W Zielonej Górze szykuje się lato pełne atrakcji
O Lecie Muz Wszelakich, wydarzeniach i gwiazdach, które odwiedzą Zieloną Górę, rozmawiamy z dyrektor ZOK-u Agatą Miedzińską
Lato Muz Wszelakich, przez kilkanaście edycji, zapisało się już na stałe na kulturalnej mapie Zielonej Góry. Ale w tym roku czeka nas trochę zmian...
Tak, nasz cykl „Znani i lubiani”, do którego zapraszamy ciekawych artystów bliskich mieszkańcom, ze względu na złą pogodę parę razy musieliśmy przenieść. Dlatego postanowiliśmy, że podczas tej edycji zaprosimy zarówno artystów, jak i mieszkańców, na scenę amfiteatru. Tu znajdzie się widownia. W przypadku bardzo złej pogody te akcje odbywać się będą w sali Hydro(za)gadka.
Ale to nie jest jedyna nowość?
Lato w przyszłym roku będzie obchodzić jubileusz - 15. edycję. Niektóre cykle, jak chociażby wieczory u luteranów, są z nami niemal od samego początku. Inne ewaluują, zmieniają się, coś się kończy, coś zaczyna. Ale w tym roku również z propozycją wyszło Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe, które kilka akcji kabaretowych chce zorganizować w podwórku Galerii u Jadźki. I oni również są organizatorami letnich potańcówek. Mamy nadzieję, że ten pomysł będzie trafiony i rozwinie się w kolejnych edycjach. W soboty będą się też, w ramach cyklu: „Tańcz, tańcz, tańcz” odbywać wieczory z zielonogórskimi szkołami tańca.
A co ze spacerami po Zielonej Górze i poznawaniem swego miasta?
Od tego cyklu nie uciekniemy! Zdarza sie, że niewiele wiemy o swoim mieście. Te spotkania z Zieloną Górą są bardzo ważną realizacją. Często jest tak, że zielonogórzanie zapraszają swoich gości, żeby pokazać im nasze miasto i poznać jego historię.
Kogo możemy się spodziewać w cyklu „Znani i lubiani”?
Warto prześledzić te czwartkowe spotkania z naszymi gośćmi. Bo przyjedzie do nas chociażby Robert Moskwa, aktor znany mieszkańcom m.in. z telewizji, odwiedzi nas też Jerzy Połomski, który zgodził się, z okazji swego 60-lecia działalności na scenie, wystąpić dla naszej zielonogórskiej publiczności. Przyjedzie Grzegorz Poloczek z kabaretu RAK. Będzie Andrzej Grabowski, Krzysztof Tyniec, a na zakończenie cyklu, ale i finału całego Lata Muz Wszelakich, zaprosiliśmy Marka Dyjaka.
Co jest dla państwa, jako organizatorów LMW, najważniejsze?
Bardzo chcemy, żeby Lato Muz Wszelakich było różnorodne. Zachęcamy organizatorów, których w Zielonej Górze jest sporo i robią ciekawe rzeczy, by również razem z nami to Lato budowali i rozwijali. Stąd te nowości, ale i kontynuacja tych akcji, które na stałe zakorzeniły się w naszym mieście. Bo wciąż tym organizatorom chce się chcieć tworzyć coś ciekawego. I to jest piękne!