Wakacje z dreszczykiem
My, Polacy, często byliśmy trochę przekornym i manifestacyjnie odważnym narodem. Niestraszni nam byli najeźdźcy i okupanci, bo przecież „nikt nie będzie pluł nam w twarz”. I dobrze, bo w dużej mierze dzięki ułańskiej fantazji przetrwaliśmy trudne czasy jako naród i państwo. A dziś?
Z jednej strony boimy się, że terroryści wraz z falą uchodźców płynącą w stronę Europy mogą zalać nasz kraj. Ale z drugiej strony nie boimy się jechać na wakacje tam, skąd wielu terrorystów się wywodzi, czyli na północ Afryki. I to mimo ostrzeżeń naszego MSZ...
Co zatem nas kusi? Często atrakcyjna cena, bo za pobyt w egzotycznym, choć „niebezpiecznym” kraju w przyzwoitym hotelu zapłacimy mniej niż w polskim kurorcie w takiej sobie kwaterze. A może uspokaja nas to, że służby specjalne coraz lepiej radzą sobie z terrorystami, tak jak ostatnio w Brukseli A może po prostu nie chcemy się dać zwariować. W końcu nigdzie nie jest bezpiecznie...