Wanda Półtawska: Harcerka, więźniarka Ravensbrück, lekarka, przyjaciółka Papieża
25 października zmarła w Krakowie dr Wanda Półtawska. Współpracowniczka i bliska przyjaciółka Jana Pawła II, lekarka, działaczka katolicka.
W czerwcu 2021 r. udostępniła krakowskiemu Oddziałowi IPN duży zbiór dokumentów dotyczących swojego życia. W jedenastu segregatorach znalazła się korespondencja, fotografie, notatki i inne materiały będące świadectwem aktywności tej niezwykłej postaci. W maju 2022 r. odebrała Honorowe Obywatelstwo Miasta Krakowa. Rada miejska przyznała je „Wandzie Półtawskiej, doktorowi nauk medycznych, specjalistce w dziedzinie psychiatrii, profesorowi nadzwyczajnemu Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, za całokształt dokonań, postawę życiową oraz w dowód uznania Jej szczególnych zasług”. A w marcu 2023 r. uczestniczyła w uroczystości nadania jej imienia oddziałowi noworodków w krakowskim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym im. Rafała Czerwiakowskiego. Miała wtedy 101 lat. Prawie do końca była aktywna, spotykając się z ludźmi, propagując nauczanie Jana Pawła II i katolickie wartości moralne. Uznawała to za swój obowiązek. Robiła to zresztą przez całe życie. Życiem cudem ocalone z piekła hitlerowskiego obozu koncentracyjnego.
Obóz dobrze strzeżony
Choć od wielu lat związana z Krakowem nie była rodowitą krakowianką. Urodziła się 2 listopada 1921 r. w Lublinie jako Wanda Wiktoria Wojtasik w rodzinie urzędnika pocztowego Andrzeja Wojtasika i Anny z domu Chaber. Kształciła się w szkole Sióstr Urszulanek i należała do IV Lubelskiej Drużyny Harcerskiej im. Orląt Lwowskich, w której w 1938 r. została drużynową. Po wybuchu wojny i nastaniu okupacji naukę kontynuowała na tajnych kompletach i jak większość harcerzy zaangażowała się w działalność konspiracyjną.
17 lutego 1941 r. została aresztowana. Więziono ją na lubelskim zamku, a przesłuchiwano w siedzibie tamtejszego gestapo „Pod Zegarem” przy ulicy Uniwersyteckiej. Po biciu, torturach i szykanach, 21 września 1941 r. w grupie lubelskich harcerek wywieziono ją do Ravensbrück w tzw. Sondertransporcie, czyli z wyrokiem śmierci. Tak w swoich wspomnieniach Półtawska opisywała przybycie do obozu: „Mur gładki, wysoki, o wiele za wysoki, by można było przezeń uciec. Za nim druty wysokiego napięcia i wieżyczki strażnicze. Dobrze strzeżony był ten obóz i dobrze zamknięty. W dali przechodziły piątkami szeregi kobiet, wszystkie jednakowo ubrane w niebiesko-szare pasiaste ubrania. Patrzyłyśmy na nie z ciekawością, ja nawet z zachłanną ciekawością. Uderzyła mnie przerażająca jednakowość i bezmyślność ich twarzy; były niemal nie do odróżnienia”.
W obozie zaznała bicia, głodu, ciężkiej pracy, niekończących się apeli. Najgorsze było jednak co innego - w 1942 r. została wybrana do pseudomedycznych eksperymentów przeprowadzanych przez niemieckich lekarzy. Polegały one głównie na chirurgicznych okaleczeniach kończyn. „Zdjęli gips i robili coś przy ranach. Nie wiedziałyśmy co, bo głowy nakrywali nam prześcieradłami. W każdym razie wściekle bolało. Odniosłam wrażenie, że mam dwie dziury w nodze: jedną na kostce, drugą powyżej, i że coś mi z nich wyciągają, coś, co powoduje szalony ból” - pisała po latach. Tuż przed końcem wojny Półtawska została przewieziona do podobozu Ravensbrück w Neustadt-Glewe („małego oboziku przyfabrycznego”), w którym wycieńczona doczekała końca wojny. Obozowe traumy zostały z nią na resztę życia. Ale to właśnie w obozie podjęła decyzję, że będzie studiować medycynę.
Wróciła do kraju i jesienią 1945 r. rozpoczęła studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ukończyła je w 1951 r., następnie uzyskała dwa stopnie specjalizacji, a w 1964 obroniła doktorat z psychiatrii. Zaangażowała się w duszpasterstwo akademickie, w którym poznała Andrzeja Półtawskiego, byłego żołnierza AK i powstańca warszawskiego, wykładowcę filozofii na UJ. 31 grudnia 1947 r. wzięli ślub. Urodziła cztery córki. Razem przeżyli 73 lata. Andrzej zmarł w 2020 r.
Długoletnia przyjaźń
Pracę zawodową rozpoczęła w Szpitalu Psychiatrycznym w Kobierzynie w lutym 1952 r., a już w kwietniu, otrzymawszy stypendium specjalizacyjne z psychiatrii, przeniosła się do Kliniki Psychiatrycznej krakowskiej Akademii Medycznej. Pracowała tam do roku 1968, przechodząc kolejne stopnie asystenta, starszego asystenta, adiunkta oraz ordynatora oddziału. W 1955 r. związała się z Papieskim Wydziałem Teologicznym (czyli dawnym Wydziałem Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego), gdzie do 1997 r. wykładała medycynę pastoralną. Przez 18 lat (1954-1972) pracowała też w Poradni Wychowawczo-Leczniczej przy Katedrze Psychologii UJ. W 1966 r. badała Karola Kota, nastolatka-mordercę znanego jako „Wampir z Krakowa”, będącego w kręgu podejrzanych o dokonywanie brutalnych zabójstw.
Opracowała metodę „psychoterapii obiektywizującej”, polegającą na uświadamianiu nieprzystosowanej młodzieży jej ról w społeczeństwie i rodzinie. Prowadziła badania tzw. dzieci oświęcimskich, czyli osób, które jako dzieci trafiły do obozów koncentracyjnych. Analizowała wpływ, jaki te przeżycia wywarły na ich psychikę. Uczestniczyła w pracach Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce.
W 1967 r. zorganizowała Instytut Teologii Rodziny przy wspomnianym Papieskim Wydziale Teologicznym. Kierowała nim przez 33 lata, szkoląc młode małżeństwa i narzeczonych i księży. W 1968 r. zwolniła się z Kliniki Psychiatrycznej UJ, aby poświęcić się poradnictwu małżeńskiemu i rodzinnemu. To ostanie stanie się z czasem jej życiową misją i polem współpracy z biskupem, kardynałem, a potem papieżem Karolem Wojtyłą.
Poznała go w latach 50. podczas spowiedzi. Z księdzem Wojtyłą i swoim mężem wędrowała po górach, dzieliła się też z nim swoimi przemyśleniami na temat katolickiego podejścia do prokreacji, życia seksualnego i ciała. Gdy w 1956 r. Sejm PRL zliberalizował możliwość przerywania ciąży (także ze względu na „trudne warunki życiowe kobiety”), Półtawska i Wojtyła wspólnie stworzyli Kler-Med, czyli zespół kleryków i lekarzy uczących kobiety naturalnych metod regulacji poczęć i odradzających aborcję.
W 1962 r. u Półtawskiej wykryto złośliwy nowotwór. Biskup Wojtyła napisał wtedy do słynnego włoskiego zakonnika, mistyka i cudotwórcy, ojca Pio, list z prośbą o modlitwę za nią. Miesiąc później, w kolejnym liście doniósł, że Półtawska przed operacją chirurgiczną nagle wyzdrowiała…
Na bazie wspólnoty poglądów i wspólnoty wieku między Wandą a biskupem nawiązała się bliska przyjaźń, utrzymywana przez lata w drodze korespondencyjnej. Wojtyła nazywał Półtawską „siostrą”. Stała się ona jego bliską współpracowniczką. W 1968 r. zlecił jej, aby w ramach wspomnianego Instytutu Teologii Rodziny w Krakowie stworzyła zespół ludzi propagujących seksualną etykę katolicką. Stała się też jego ekspertem w sprawach encykliki papieża Pawła VI „Humanae vitae” (O życiu ludzkim).
Inny niż wszyscy
Jej rola wzrosła po wyborze kardynała Wojtyły na papieża w 1978 r. Tak moment ten przedstawiła w swoich zapiskach: „Wieczorem: pierwszy dowiedział się Andrzej [mąż - przyp. PS] z telefonu od Kasi z Paryża [najstarsza córka - przyp. PS], potem zaraz nasza TV. Andrzej chory, ale wyskoczył z łóżka.
Poszliśmy na mszę św. do kościoła Mariackiego. Tłum ludzi szalał - bije Zygmunt - jak dalej żyć?”.
To właśnie jej nowo wybrany papież zlecił uporządkowanie swoich prywatnych papierów. Zaraz na początku pontyfikatu poprosił ją też listownie, aby mu doradzała w kwestiach etycznej regulacji poczęć, wychowania młodzieży do miłości i medycyny pastoralnej. Miała śledzić i referować to, co w tych dziedzinach dzieje się na świecie i w Polsce. Wpływ jej poglądów widać w jego książkach: „Miłość i odpowiedzialność” oraz „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. Od 1984 r. zaczęła wykładać medycynę pastoralną w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II przy Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Została ekspertem Papieskiej Akademii Życia, wraz z mężem zasiadała w Papieskiej Radzie Rodziny.
Jako jedna z najbardziej zaufanych osób nowego papieża miała do niego swobodny dostęp w Watykanie (co nie wszystkim się podobało). Po zamachu Ali Agcy w maju 1981 r. była jedną z wąskiej grupki osób, które dopuszczono do rannego Jana Pawła. To dzięki jej stanowczej interwencji u papieża w 2002 r. zdymisjonowany został metropolita poznański abp. Juliusz Paetz dopuszczający się od lat molestowania kleryków. Po latach napisała książkę o swoich relacjach z papieżem zatytułowaną „Rekolekcje beskidzkie”. Tak mówiła o tym w jednym z wywiadów: „Jan Paweł II był przede wszystkim inny niż wszyscy. Z Nim nie było rozmów o niczym: oszczędny w słowach, od razu mówił, jak daną sytuację widzi… nie On, Pan Bóg. Ja z tym człowiekiem pięćdziesiąt lat rozmawiałam o Panu Bogu. O sprawach na świecie”.
W kraju Wanda Półtawska nieustannie angażowała się w propagowanie katolickiej nauki o seksualności. Zwalczała aborcję, antykoncepcję (z wyjątkiem tej naturalnej), in vitro oraz homoseksualizm, uznając je za grzeszne i niemoralne. W 2014 r. była inicjatorką i autorką tekstu „Deklaracji wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej”. Podtrzymywała pamięć o męczeństwie polskich kobiet w obozie w Ravensbrück. Po śmierci Jana Pawła II przypominała jego postać i nauczanie. Z czasem jej poglądy radykalizowały się i dla niektórych stawały kontrowersyjne. Inni cenili ją za wierność nauczaniu Kościoła.
Przez całe życie stanowcza, energiczna, a nawet apodyktyczna, w ostatnich latach była coraz słabsza fizycznie. Dotknięta częściowym paraliżem, poruszała się na wózku, miała trudności z mówieniem. Ostatni raz publicznie wystąpiła 22 września 2023 r. w Krakowie na spotkaniu z młodzieżą. Zmarła w nocy 25 października w swoim krakowskim domu. 2 listopada skończyłaby 102 lata.