Wiąz z Wiązowej nie był w ogóle zabezpieczony na czas robót. Były prowadzone ze złamaniem ustawy o ochronie przyrody - twierdzi architekt kr
Po tym, jak w piątek runął zabytkowy wiąz przy ul. Wiazowej w Toruniu, otrzymaliśmy list od Luizy Kałuskiej, która zajmowała się drzewem.
Oto treść listu:
Od kilku lat znam pomnik przyrody na ul. Wiązowej - wiąz. Moja firma zakładała wiązania zabezpieczające w jego koronie. Drzewo było żywe, bez suchoczubów, w dobrym stanie zdrowotnym, pomimo znacznego odchylenia od pionu. Dobry stan zdrowotny potwierdziła ekspertyza wykonana przez p. Stolarczyka. Drzewo było stabilne.
Razem z prof. Markiem Siewniakiem, dendrologiem, rozmawialiśmy o możliwościach naprostowania drzewa - jednak byłby to bardzo kosztowny i długi proces.
W piątek runął piękny pomnik przyrody, który jeszcze mógłby stać wiele lat i cieszyć kolejne pokolenia. Jak zwykle zawinił najprawdopodobniej czynnik ludzki. W obrębie korony drzewa, tuż przy systemie korzeniowym były prowadzone roboty budowlane za pomocą ciężkiego sprzętu. Została zdjęta nawierzchnia asfaltowa i wykonano korytowanie na około 40 cm - zaraz przy korzeniach, pod samym pniem. Nawierzchnia i podbudowa stabilizowały pochylone drzewo w gruncie.
Prace budowlane w obrębie drzewa pomnikowego (ale też innych drzew) winny być prowadzone pod nadzorem dendrologicznym. Nie jest to co prawda wymagane prawnie - lecz jest to dobra praktyka, stosowana w wielu miastach - Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu. Dzięki temu drzewa nie są uszkadzane w czasie robót budowlanych - zarówno części nadziemne, jak i podziemne, mogą służyć wiele lat mieszkańcom.
Pomnikowy wiąz na Wiązowej nie był w ogóle zabezpieczony na czas robót. Nie było deskowania zabezpieczającego drzewo przed uszkodzeniem. Nie było nadzoru dendrologicznego. Roboty budowlane były prowadzone ze złamaniem ustawy o ochronie przyrody, która mówi:
Art. 87a. Wykonywanie prac w obrębie drzewa lub krzewu Dz.U.2018.0.1614 t.j. - Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody.
1. Prace ziemne oraz inne prace wykonywane ręcznie, z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, wykonywane w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa lub w obrębie korzeni lub pędów krzewu, przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom.
Art. 45. Zakazy dotyczące pomnika przyrody, stanowiska dokumentacyjnego, użytku ekologicznego lub zespołu przyrodniczo-krajobrazowego - Dz.U.2018.0.1614 t.j. - Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody.
1. W stosunku do pomnika przyrody, stanowiska dokumentacyjnego, użytku ekologicznego lub zespołu przyrodniczo-krajobrazowego mogą być wprowadzone następujące zakazy:
1) niszczenia, uszkadzania lub przekształcania obiektu lub obszaru;
2) wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu, z wyjątkiem prac związanych z zabezpieczeniem przeciwsztormowym lub przeciwpowodziowym albo budową, odbudową, utrzymywaniem, remontem lub naprawą urządzeń wodnych;
3) uszkadzania i zanieczyszczania gleby;
4) dokonywania zmian stosunków wodnych, jeżeli zmiany te nie służą ochronie przyrody albo racjonalnej gospodarce rolnej, leśnej, wodnej lub rybackiej(…).
Wszystkie stare drzewa są puste w środku, jest to naturalny proces starzenia się drzew. Nie są one słabsze i niebezpieczne z tego tytułu, podobnie jak rura - jest pusta w środku. Wiąz był objęty ochroną prawną od 1993 r. Decyzja miasta o szybkim „posprzątaniu” pomnika przyrody stanowi naruszenie prawa. Pomnik przyrody - nawet powalony i martwy - jest nadal pomnikiem przyrody i nie należy traktować go jak zwykłe drzewo. Dopiero podjęcie uchwały może zdjąć ochronę pomnikową.
W Toruniu wiele robót realizowanych jest bez specjalistycznego zabezpieczenia drzew oraz bez nadzoru dendrologicznego - np. roboty drogowe przy ulicy Przy Kaszowniku, gdzie ciężki sprzęt jeździ pomiędzy drzewami, powodując uszkadzanie systemu korzeniowego oraz kompresję gleby, drzewa są zasypane ziemią, nie posiadają specjalistycznego zabezpieczenia na czas robót.
Sławna topola na Rubinkowie - także padła ofiarą źle przeprowadzonych robót budowlanych, bez poszanowania zieleni. Podziabano jej system korzeniowy.
Brak nadzoru dendrologicznego i uszkadzanie korzeni jest bardzo powszechne w trakcie robót ziemnych. Niestety, drzewa z uszkodzonym systemem korzeniowym obumierają i mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób i mienia - będą się przewracać. Korzenie stabilizują drzewo w gruncie, a także je odżywiają. Zasięg korzeni - jest min. taki sam jak zasięg korony.
Wszelkie prace ciężkim sprzętem pod drzewami skutkują zagrożeniem, podobnie jak to było w przypadku wiązu na Wiązowej. Drzewo straciło stabilizację - i runęło.
Luiza Kałuska
architekt krajobrazu,
INSPEKTOR NADZORU TERENÓW ZIELENI
SITO - NOT ODDZ. WARSZAWA
-------------------------------------------------
Odpowiedź z Urzędu Miasta Torunia:
Z przykrością odnotowaliśmy, że 8 marca huraganowa wichura złamała 150-letni wiąz-pomnik przyrody rosnący przy ul. Wiązowej.
Tego dnia wiatr w Toruniu osiągał w porywach prędkość 72 kilometrów na godzinę. Wyrządził szkody nie tylko przy ulicy Wiązowej, ale także m.in. na Cmentarzu Komunalnym nr 1 i w Parku Miejskim na Bydgoskim Przedmieściu.
Złamane i powalone drzewo przy ul. Wiązowej ukazało rzeczywisty stan pnia, który daleki był od zdrowego. Jego wnętrze było puste, wypróchniałe. Próby ratowania wiązu okazały się daremne - nie miał szans na przeżycie.
Drzewo pękło na wysokości ok. 1-1,5 metrów - w dolnej części pnia na wysokości głównego rozwidlenia. Należy tu podkreślić, że wiąz uległ złamaniu pod wpływem siły natury, a nie, jak sugeruje pani Luiza Kałuska - czynnika ludzkiego.
Decyzją prezydenta Torunia we wrześniu 2018 roku teren wokół drzewa został dla bezpieczeństwa ruchu pieszego i samochodowego wygrodzony, a ruch przeniesiony obok. Ponadto w opracowanym projekcie przebudowy ul. Wiązowej zdecydowano o oddaleniu jezdni o kilkanaście metrów od pomnika przyrody. Teren wokół drzewa został pokryty przekompostowaną korą drzewną. Wiąz został wygrodzony siatką, która zabezpieczała obszar w obrębie korony drzewa, co pozwoliło uniknąć tragedii. Trudno sobie wyobrazić, jak dramatyczny mógł być bilans piątkowej wichury, gdyby ruch w tym miejscu odbywał się bez ograniczeń.
W dniu zdarzenia - złamania drzewa - w jego bezpośrednim sąsiedztwie nie były prowadzone żadne prace.
Ze względów bezpieczeństwa wkrótce po zdarzeniu teren został uprzątnięty przez służby. Było to działanie zgodne z Ustawą o ochronie przyrody z 16.04.2004, mówiącą, że „Zakazy, o których mowa w ust.1 (art.45), nie dotyczą 4) likwidowania nagłych zagrożeń bezpieczeństwa powszechnego i prowadzenia akcji ratowniczych”.
Nieprawdziwą jest również informacja, że zaraz pod samym pniem, przy korzeniach wykonane zostało korytowanie - takie prace nie były dotychczas wykonywane na tym terenie. Również po zdjęciu nawierzchni na ul. Wiązowej w żadnym miejscu nie zostały odkryte korzenie. Potwierdzeniem jest ich nienaruszony stan.
Projekt przebudowy ulicy Wiązowej zakłada wydzielenie terenów zielonych - jeden z nich został zaplanowany obok rosnącego wówczas tam pomnika przyrody. W jego miejsce pojawi się na pewno kolejne drzewo - po zakończeniu prac, zgodnie z harmonogramem dokonywania nasadzeń, czyli w drugim półroczu. Zgodnie z projektem na całym terenie, na którym prowadzone są prace, pojawi się m.in. 5 drzew liściastych, 777 krzewów liściastych oraz 413 bylin.
Aktualnie w Toruniu są 54 pomniki przyrody: 42 pojedyncze drzewa, 11 grup drzew oraz 1 głaz narzutowy. Drzewa te objęte są szczególną troską, regularnie przeprowadza się cięcia pielęgnacyjne sanitarne, cięcia pielęgnacyjne prześwietlające oraz montaż wiązań elastycznych w koronie. Jednak z siłami natury czasem nie da się wygrać.
Latem 2017 roku wiatr powalił pomnik przyrody - leszczynę turecką rosnącą na terenie Ogrodu Zoobotanicznego przy ul. Bydgoskiej. Dramatyczny przebieg miała też wichura w czerwcu 2018 roku, która przewróciła ogromny kasztanowiec na skrzyżowaniu ulicy Odrodzenia i Szosy Chełmińskiej. Upadające drzewo uszkodziło wtedy trakcję tramwajową.
Magdalena Stremplewska
rzecznik prasowy
prezydenta Torunia