Większe Opole to dla taksówkarzy kłopot
Przewoźnicy postulują, by powiększone miasto było podzielone na dwie strefy, bo nie opłaca się im jeździć do nowych dzielnic.
Problem powstał po powiększeniu Opola o 12 sołectw lub ich części, które do końca 2016 roku znajdowały się w granicach czterech podopolskich gmin - Dobrzenia Wielkiego, Komprachcic, Dąbrowy i Prószkowa.
Pasażerowie taksówek jadąc poza miasto płacą tzw. trzecią taryfę (to w zależności od korporacji ponad 5 zł za kilometr i obowiązuje ona w dni powszednie) oraz czwartą (ponad 7 zł za kilometr. Ta cena obowiązuje w nocy oraz w niedziele i święta). Pierwsza taryfa - tańsza (2,60 zł za kilometr, w dni powszednie) oraz druga (ok. 4 zł w nocy oraz w niedziele i święta) obowiązują na terenie Opola.
Kiedy miasto się rozrosło, mieszkańcy nowych dzielnic też chcieli jeździć po cenach miejskich.
- Jesteśmy formalnie mieszkańcami Opola, ale za taksówki nadal płacimy drożej, czyli tak, jak byśmy nadal mieszkali w innych gminach - mówili. - Czujemy się jak obywatele drugiej kategorii.
Władze Opola stoją jednak na stanowisku, że w całym Opolu obowiązuje jedna strefa i dotyczy to też nowych dzielnic.
- Mówi o tym uchwała z 1999 roku - wyjaśnia Tomasz Zawadzki, naczelnik wydziału komunikacji i transportu zbiorowego w Urzędzie Miasta Opola. Miasto radzi też pasażerom, by zawyżone stawki zgłaszali do Inspekcji Transportu Drogowego czy urzędu skarbowego.
W tej sprawie zadzwonił do nas Bartłomiej Gajos, prezes stowarzyszenia przewoźników osobowych Radio Taxi “Odra” w Opolu.
- W 2001 roku zmieniona została ustawa o cenach i naszym zdaniem w związku z tym swoją moc straciła również uchwała rady miasta z 1999 roku - twierdzi Bartłomiej Gajos. - Rozumiemy, że miasto zostało powiększone, ale w związku z tym rada miasta powinna podzielić je na dwie strefy. Pierwszą obejmującą dotychczasowe dzielnice i drugą z nowymi. Obie powinny być oznakowane specjalnymi tabliczkami. Wożenie do nowych dzielnic Opola za stawki, takie jak w mieście, jest nieopłacalne. Nie podołamy finansowo.
Co do propozycji wprowadzenia dwóch stref miasto jest otwarte na rozmowy.
- Niech korporacje złożą taki wniosek, na pewno się nim zajmiemy - kończy Tomasz Zawadzki.