Wielki dym na zabawie. Latające talerze, bójka i zaloty w damskiej toalecie
Było wszystko, co powinno być na wiejskiej zabawie: podarte koszule, latające talerze, bójka, siniaki i zaloty w damskiej toalecie. Strażacy ochotnicy z Mirostowic Dolnych nie mogą się pogodzić z tym, że z ich święta zrobił się taki... dym. Czy winny jest radny?
Zostałam uderzona przez radnego z Miłowic. Do dziś nie mogę chodzić po tym, jak kopnął mnie w krocze - relacjonuje Małgorzata Witka z Mirostowic Dolnych. - Ten człowiek wyzwał mnie od k... i szmat. Dodał, że mam „zamknąć mordę”, bo mówię do przyszłego wójta. Jak można tak potraktować kobietę? Od tamtego zajścia nie przespałam ani jednej nocy. Często zastanawiam się, czy to nie koszmarny sen. Siniaki już trochę zzieleniały, ale nie pozwalają mi zapomnieć o tym dniu. Fruwałam między tymi filarami na sali. Tak mi podziękowano za to, że kilka dni siedziałam przy garach...
Z relacji kobiety wynika, że stało się to około godz. 23, gdy próbowała rozdzielić szarpiących się mężczyzn. To był błąd.
Więcej w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej (20/21maja) oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl