Sucha Beskidzka chce wyremontować zamek. Jak na razie nie może znaleźć firmy, która za pracę dostanie ok. 10 mln złotych.
W Suchej Beskidzkiej trwa poszukiwanie odpowiedniego wykonawcy robót budowlanych. Oferty firm są brane pod lupę.
Zamek do remontu
Nazywany małym Wawelem zamek stał się własnością Suchej Beskidzkiej w kwietniu ubiegłego roku. To wtedy miasto spod Babiej Góry po kilku latach negocjacji odkupiło zamek z rąk rodziny Tarnowskich, która trzy lata temu odzyskała nieruchomość. Stało się tak, gdy Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że za czasów PRL zamek został nielegalnie znacjonalizowany przez władze.
Sucha Beskidzka odkupiła zamek wraz z przyległym parkiem o łącznej powierzchni ok. 4,5 ha za 5 mln zł. Kwota została w całości wpłacona rodzinie Tarnowskich. Od tej chwili miasto stało się jedynym prawowitym właścicielem.
Zaraz po zakupie nieruchomości miasto wzięło się za poszukiwania funduszy, dzięki którym będzie mogło wyremontować zamek. Miasto musiało bardzo się spieszyć, ponieważ termin składania wniosków o dofinansowanie ze środków unijnych mijał już w maju.
Prace obejmą wymianę pokrycia dachu wraz z obróbkami blacharskimi, konserwację kominów, instalacji odgromowej, wykonanie elewacji z rekonstrukcją okładzin architektonicznych, wymianę zewnętrznej stolarki okiennej i drzwiowej, etc.
Sucha Beskidzka dostała na to zadanie niemal 6,5 mln zł z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. 4 mln zł dołoży z własnego budżetu Sucha.
Chętni chcą więcej kasy
Choć pieniądze miasto ma, jak na razie nie udało się znaleźć firmy chętnej na podjęcie się roboty. W wyniku przetargu okazało się, że oferenci chcieli za pracę więcej niż miasto jest w stanie wyłożyć.
Przetarg został unieważniony i ogłoszono drugi. Na razie wiadomo, że wpłynęły dwie oferty, więc być może teraz uda się znaleźć wykonawcę. Jedna z ofert opiewa na 9,1 mln zł, a druga na 12,7 mln zł.
Czy uda się znaleźć wykonawcę dowiemy się niebawem, czyli 8 września br.