Witaszczyk na dziś: Polski ślad na Dachu Świata
Nasi wspaniali himalaiści rozsławili Polskę, choć zimą nie zdobyli szczytu K2. Kanadyjski himalaista pokazał światu na Facebooku, co zastał w lipcu w obozowisku opuszczonym przez Polaków w marcu. Jak można się spodziewać, był tam typowy polski śmietnik.
Takich śmietników mamy bez liku w lasach, w Tatrach i innych polskich górach. Że himalajski śmietnik jest polski, poznajemy m.in. po opakowaniu z marketu Piotr i Paweł i torebce z marką Gellwe.
Z pozostałych śmieci domyślamy się, że fundacja Kulczyków wspierała wyprawę pod hasłem „K2 dla Polaków”, a Lotto było partnerem strategicznym. Niestety, nie udało się dostrzec śladu, że Ministerstwo Sportu i Turystyki wsparło wywóz polskich śmieci w azjatyckie Himalaje datkiem w kwocie miliona złotych.