
Radni Sejmiku Województwa Małopolskiego przyłączyli się do obywatelskiej inicjatywy, która dąży do ponownej lokalizacji jednostki wojskowej w Nowym Sączu. Inicjatorzy pomysłu odwołują się do tradycji 1. Pułku Strzelców Podhalańskich i podkreślają, że byłby to prestiż dla miasta.
- Po latach demontażu polskiej armii, przychodzi czas odbudowy jej stanu liczbowego, wyposażenia i wzrostu na nią nakładów. Trudno byłoby tej szansy nie wykorzystać - mówił Wojciech Piech, wiceprezydent Nowego Sącza, podczas spotkania komitetu honorowego zawiązanego po to, by podjął starania o przywrócenie w mieście jednostki wojskowej. W jego skład weszło 55 osób, w tym władze Nowego Sącza i ościennych gmin, ale także posłowie, historycy i księża. W poniedziałek apel do premiera i ministra obrony kraju jednogłośnie przyjęli radni Sejmiku Województwa Małopolskiego.
„Odwołując się do tradycji stacjonującej w okresie międzywojennym jednostki (1. Pułku Strzelców Podhalańskich - przyp. red.) stwierdzamy, że przywrócenie jej do Nowego Sącza leży w interesie obronności kraju, jak i sądeckiego regionu, gdzie głęboko zakorzenione są tradycje patriotyczne oraz walk o niepodległość naszej Ojczyzny” - czytamy w apelu z podpisem: „W 100-lecie Odzyskania Niepodległości Zawsze Wierni Sądeczanie”.
Łukasz Połomski, sądecki historyk, który popiera ideę przywrócenia 1. PSP, zauważa, że tradycje wojskowe Nowego Sącza sięgają równo 200 lat.
Utworzenie pułku strzelców jest kluczem do rozwoju miasta czy tylko grą przedwyborczą? O tym w dalszej części tekstu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień