Wojewoda nie da kasy na most
Miasto ogłosiło przetarg na budowę przeprawy ale do prac nie dojdzie, bo nie ma na nie pieniędzy. Mieszkańcy czują się oszukani. - Nie pozwolimy z siebie drwić. Będziemy blokować drogę - mówią.
Były wielkie obietnice i składane deklaracje, a skończyło się na wielkim rozczarowaniu. Mieszkańcy Łososiny Górnej nie kryją oburzenia. Po tym, jak dowiedzieli się, że nie ma pieniędzy na odbudowę mostu w ciągu ul. Michała Dudka w Limanowej, wystawiają nowemu wojewodzie małopolski „czerwoną kartkę”. Czują się oszukani i zapowiadają blokadę drogi.
- Nie mamy dwóch milionów złotych, żeby zrealizować zadanie. Musimy unieważnić przetarg - mówi Wacław Zoń, wiceburmistrz Limanowej. Dodaje, że decyzja została podjęta po tym, jak z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego przyszła informacja, że wsparcia finansowego nie będzie.
„Żółta kartka” i obietnica
Most został zniszczony podczas ulew w 2014 roku. Komisja oceniająca straty oszacowała ich wartość poniżej 5 proc. dochodów budżetu miasta, przez co władze Limanowej nie mogły starać się o dotację na nową przeprawę w ramach usuwania skutków klęsk żywiołowych. Przez trzy lata podejmowały starania, by uznana została wyższa wartość szkody.
Dopiero w lutym tego roku pojawiła się nadzieja. Na uszkodzonym moście spotkali się m.in. ówczesny wojewoda małopolski Józef Pilch, burmistrz Władysław Bieda oraz wiceminister finansów Wiesław Janczyk.
- Ten most powinien być dawno zrobiony, a jest nietknięty. Panie burmistrzu, ja daje panu za to żółtą kartkę. Przez trzy lata nie wpuścić tu mieszkańców? Mnie, jako budowlańcowi i samorządowcowi, serce się kraje - mówił wówczas Józef Pilch. Zapewnił, że razem z wiceministrem Janczykiem znajdzie pieniądze na odbudowę mostu.
Deklarował pokrycie 70 proc. kosztów prac.
Zmiana i brak kasy
W czerwcu na stanowisku wojewody Józefa Pilcha zastąpił Piotr Ćwik, który nie dotrzyma obietnicy poprzednika.
- Na podpisanie umowy wstrzymywaliśmy się do czasu uzyskania obiecanej dotacji - podkreśla wiceburmistrz Zoń. - Teraz wiemy, że jej nie będzie, więc musimy się wstrzymać z inwestycją.
Władze Limanowej nie są w stanie powiedzieć, czy w przyszłorocznym budżecie miasta znajdą się pieniądze na realizację wartej prawie 3 mln zł inwestycji.
Joanna Paździo z biura prasowego wojewody podkreśla, że za podział środków na usuwanie klęsk żywiołowych odpowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Wojewoda rekomenduje ministrowi zadania, co też uczynił - zapewnia Paździo. - Wniosek jest na etapie rozpatrywania. Należy wziąć pod uwagę, iż ministerstwo szczególną uwagę poświęca obecnie stratom wywołanym przez ostatnie nawałnice, które przeszły przez województwo pomorskie i kujawsko-pomorskie.
Tymczasem mieszkańcy wsi Łososina Górna na czele z sołtysem wsi Karolem Golonką, sołtysem i radnym wsi Młynne Leszkiem Twarogiem oraz radną i sołtysem wsi Koszary Zuzanną Kolawą nie zamierzają tak tej sprawy zostawić. - Czujemy się oszukani, złożono nam fikcyjne obietnice, zakpiono z nas - irytuje się sołtys Twaróg.
Zapowiada kolejne interwencje w mediach i telewizji. - Jak to nie pomoże, zablokujemy drogę pod Urzędem Miasta - wtrąca mieszkanka Łososiny Górnej Maria Wróbel.