Wolontariusze już są gotowi do pomocy
ŚDM. Wśród ochotników z całego świata nie zabrakło osób z Krakowa. Katarzyna Ogorzały i Marta Pabiś wspólnie postanowiły zgłosić się do pomocy przy ŚDM. Pierwszy raz w roli wolontariuszek.
- Długo się znacie?
Katarzyna Ogorzały: - Kilka lat. Poznałyśmy się na jednej z pielgrzymek i od razu znalazłyśmy wspólny język. Tego typu wydarzenia jednoczą ludzi i rodzą piękne przyjaźnie na całe życie.
- Co spowodowało, że postanowiłaś zostać wolontariuszką?
KO: - Zgłosiłam się do tego zadania, ponieważ jestem osobą wierzącą i bardzo chcę dać świadectwo swojej wiary oraz pokazać, że Kościół młodych jest żywy oraz pełen pozytywnej energii. Chcę, aby ludzie zauważyli, że polskie kościoły wcale nie muszą być wypełnione wyłącznie osobami starszymi oraz że bycie wierzącym to nie jest powód do wstydu.
Marta Pabiś: - W moim przypadku wszystko zaczęło się od usłyszenia hymnu ŚDM na pielgrzymce do Częstochowy. Na długo utkwił mi w pamięci, nauczyłam się śpiewać go po angielsku i hiszpańsku i wtedy poczułam, że powinnam dać z siebie coś więcej i zaangażować się w pomoc przy ŚDM. Ponadto w tym roku brałam udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej z Andrychowa do Kalwarii. Razem ze znajomymi pokonaliśmy nocą, w milczeniu ponad 40 km, w przerwach czytając rozważania i Pismo Święte. To też przyczyniło się do mojej decyzji.
- Jakie jest wasze nastawienie? Bierzecie pod uwagę, że pojawią się jakieś nieprzewidziane sytuacje, które was przerosną?
KO: - Jedyna rzecz, jakiej się boję, to że możemy nie podołać z obsłużeniem wydarzenia pod względem logistycznym. Byłam jako pielgrzym na ŚDM w Madrycie i pamiętam, że było bardzo ciasno, co zrodziło duże problemy związane z komunikacją miejską. Madryt ma dobrze rozwinięte linie metra, nie mówiąc już o autobusach i tramwajach. W Krakowie nie mamy nawet połowy z tego.
MP: - Myślę, że damy sobie radę z organizacją, ponieważ jesteśmy młodymi ludźmi, którzy z reguły potrafią szybko i sprawnie reagować w stresowych sytuacjach.
Nie boję się również żadnego ataku terrorystycznego, bo po pierwsze zamachowcy nie uderzają w miejsca, które są uważane za potencjalne strefy zamachu, a poza tym wierzę, że Bóg będzie nad nami czuwał.
- Na czym będzie polegała wasza praca w trakcie ŚDM?
KO: - Jestem Wolontariuszem Informacyjnym i do moich obowiązków będzie należeć udzielanie informacji na temat tego, jak dotrzeć do poszczególnych miejsc w mieście oraz co warto tutaj zobaczyć. Jestem z Krakowa, dlatego nie muszę uczyć się topografii miasta, bo ulicę i zabytki mam w małym palcu.
MP: - Zostałam przydzielona do Wolontariatu Mobilnego. Będziemy pracować po 8 godzin dziennie w 3-osobowych zespołach, informując pielgrzymów jak dotrzeć na wydarzenia i festiwale. Co prawda nasza praca będzie ułatwiona poprzez aplikację na telefon „Pielgrzym”, ale zdaję sobie sprawę z tego, że komórki lubią płatać figle i dużo ludzi będzie potrzebowało naszej pomocy.
- Na spotkanie z papieżem przyjadą ludzie z całego świata. Jesteście przygotowane na konieczność posługiwania się wieloma językami?
KO: - Znam angielski, niemiecki i hiszpański, a jeżeli to nie wystarczy, to przecież mamy międzynarodowy język ciała oraz uśmiech, który bardzo często jest najlepszy w komunikacji.
MP: - Mówię biegle po angielsku oraz po hiszpańsku, ale ostatnio dodatkowo nauczyłam się podstawowych zwrotów w kilku najpopularniejszych językach.
Dziewczynyz pasją
Katarzyna Ogorzały: - Skończyłam 24 lata, pochodzę z Wadowic, ale od pięciu lat mieszkam w Krakowie. W tym roku skończyłam ekonomię na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Biorę udział w międzynarodowych projektach programu Erasmus, więc często mam okazję wyjeżdżać za granicę. Gdy mogę z kimś rozmawiać po angielsku, to czuję się jak „ryba w wodzie”. W wolnych chwilach uprawiam wszelkiego rodzaju sporty: w zimie snowboard, w lecie bieganie i pływanie. Lubię gotować i piec, ale wyłącznie, gdy mogę kogoś tym poczęstować. Jakiś czas temu odkryłam, że czytanie książek jest niezwykle ciekawe i rozwijające, Tak bardzo wciągnęłam się w książkowy świat, że zaczęłam pisać własną powieść. Jestem osobą społeczną, udzielam się jako wolontariuszka w małopolskim hospicjum dla dzieci w Krakowie. Moim marzeniem jest posiadanie konia oraz podróż do krajów Ameryki Środkowej i Południowej.
Marta Pabiś: - Mam 20 lat i jestem z Andrychowa. Obecnie studiuję Analitykę Gospodarczą na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Jestem osobą ciekawą świata, lubię podróżować w dalekie zakątki. Odwiedziłam wiele krajów Europy, a także Afryki i Azji. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi doprowadzić do tego, że będę mogła pochwalić się postawieniem nogi na każdym z kontynentów. Prowadzę zdrowy tryb życia i regularnie uprawiam sport. Przez kilka lat trenowałam siatkówkę, uwielbiam pływać, jeździć na nartach oraz biegać. Gdy mam wolny czas, to biorę plecak i idę w góry. Jest to wspaniała szansa na stracenie zasięgu w telefonie, złapanie kontaktu z Bogiem i skupienie się na pięknie natury.