Wszystko jest polityką. Paryż na nowej drodze

Czytaj dalej
Fot. Adam Jankowski
Ryszard Terlecki

Wszystko jest polityką. Paryż na nowej drodze

Ryszard Terlecki

W Parlamencie Europejskim trwają ostatnie przymiarki do podziału na polityczne frakcje, do których zapiszą się partie działające w unijnych państwach. Geografia polityczna europarlamentu uległa zmianie w stosunku do poprzedniej kadencji. Prawica zyskała na sile, a lewica straciła; pozostaje otwarte pytanie, jaki wpływ będzie to miało na obsadę urzędów i podejmowane decyzje. Na politykę Unii będzie też wpływać zwycięstwo prawicy we Francji. Czy niebezpieczne plany skorumpowanych eurokratów uda się zatrzymać?

Sukces francuskiego Zjednoczenia Narodowego w pierwszej turze wyborów (druga już w niedzielę) zmobilizował cały europejski „główny nurt” do histerycznych apeli i hałaśliwych lamentów. Media piszą o „zagrożeniu dla demokracji” i ofensywie „skrajnej prawicy”, a alternatywą jest m.in. blok lewicy, który skupia towarzystwo od fanatycznych zielonych po komunistów różnej maści, wielbicieli Stalina, Trockiego czy Mao. Wyznawcy zbrodniarzy nie są zagrożeniem dla demokracji, a zwolennicy powstrzymania kolonizacji Europy przez nielegalnych migrantów to niebezpieczni „populiści”.

Jaka jest skala zwycięstwa Zjednoczenia Narodowego, to okaże się dopiero w drugiej turze, już dzisiaj jednak zarówno lewica, jak i zwolennicy prezydenta Macrona nawołują do tworzenia kordonu sanitarnego wokół partii Le Pen, czyli wszystkie partie pod wspólnym hasłem: żeby było jak było. Znamy to dobrze z Polski.

Tymczasem francuska prawica zapowiada szeroki program społeczny, w tym obniżenie podatku VAT za energię z 20 do 5,5 procent, obniżenie wieku emerytalnego, wprowadzenie podatku od majątku, ulgi podatkowe dla rodzin z co najmniej dwójką dzieci, zwolnienie z podatku dochodowego osób poniżej 30. roku życia, nieoprocentowane kredyty dla młodych par kupujących mieszkanie, umorzenie części kredytu dla rodzin z trójką dzieci itp. Taki program oraz zapowiedź zmiany polityki imigracyjnej, wsparcie dla krajowego rolnictwa, a także obrona suwerenności Francji przed zakusami brukselskiej biurokracji zyskują prawicy licznych zwolenników.

W nowej kadencji europarlamentu można mieć nadzieję, że projekty, które mają uczynić Europę niekonkurencyjną i osłabioną gospodarczo, w końcu wylądują w brukselskich koszach. Groźniejsze jest jednak dążenie do tworzenia jednego europejskiego państwa przez zabieranie kolejnych kompetencji państwom członkowskim i narodowym parlamentom. Dotyczy to polityki bezpieczeństwa, ochrony granic, zdrowia, podatków czy edukacji. Jest oczywiste, że sukcesy partii narodowych w państwach Unii Europejskiej przesądzą o zatrzymaniu procesu budowy superpaństwa zarządzanego z Brukseli i Berlina, a pozwolą powrócić do idei Unii jako organizacji suwerennych państw.

Ryszard Terlecki

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.