Wysepka w Strzelcach Krajeńskich miała pomóc. Niestety utrudnia ruch
Chcąc objechać wysepkę, kierowcy wykonują groźne manewry. Jednak według dyrekcji dróg wysepka musi tu pozostać. I koniec!
Podczas niedawnej modernizacji drogi krajowej nr 22 na wyjeździe ze Strzelec Krajeńskich do Gorzowa wybudowano wysepkę. Miała poprawić bezpieczeństwo ruchu, ale w ocenie kierowców wprowadziła tylko więcej zamieszania i powoduje niebezpieczne sytuacje.
Sprawa sięga roku 2010, gdy w tym miejscu miała powstać stacja paliw.
Inwestor miał przygotować projekt, a także przebudować układ komunikacyjny. - Miał powstać tzw. lewoskręt dla jadących od strony miasta, wysepka i droga miała zostać poszerzona. Projekt był przygotowywany przez ponad dwa lata i na każdym etapie akceptowała go Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z Zielonej Góry - mówi Robert Iwaszko, współwłaściciel stacji paliw, która sfinansowała całą przebudowę drogi.
Dziś do stacji paliw prowadzi lewoskręt
Nie stanowi on według kierowców problemu, ruch odbywa się w tym miejscu bez kłopotu. Ale około 10 m dalej, na tym samym pasie ruchu, wybudowano wysepkę. - Widziałem na niej już różne sytuacje. Kierowcy mają problemy z wjazdem i nawet jadą pod prąd, byle mogli tu przejechać - dodaje Iwaszko. Okazuje się, że wysepka jest bardzo „kolizyjna”. O ile bowiem kierowcy, jadący z z centrum Strzelec, nie mają problemów ze skorzystaniem z lewoskrętu do stacji paliw, o tyle wysepka już ich „myli”.
Jeśli ktoś chce skręcić do nadleśnictwa czy warsztatu Jakuba Charytonika, powinien skręcić dopiero za wysepką.
A robią to wcześniej, już na lewoskręcie, a wtedy mają przed sobą wysepkę otoczoną linią ciągłą, której nie można przekraczać. - Kierowcy są zdezorientowani. Wykonują niebezpieczne i gwałtowne ruchy, żeby w ostatniej chwili objechać wysepkę. A przecież wjeżdżają do nas także ciężarówki... - mówi Jakub Charytonik, właściciel warsztatu samochodowego. Również w nadleśnictwie dostrzegają kłopot. - Gdyby lewoskręt był przedłużony, można by było spokojnie do nas wjechać. A tak samochody blokują sąsiedni pas ruchu... Nie jest to niestety bezpieczne - mówi Jacek Brzostowski - Jarek, zastępca nadleśniczego.

Jak tłumaczy oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z Zielonej Góry, przy inwestycji tego typu prawo nakłada obowiązek budowy lewoskrętu prowadzącego do stacji paliw. Tak jest, gdy na drodze jest natężenie powyżej 400 pojazdów na godzinę, jak w tym wypadku. Dyrekcja dróg twierdzi wprawdzie, że wysepka w tym miejscu była konieczna, ale też dostrzega problem. - Po uzgodnieniach z policją podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu korekty w organizacji ruchu. Skrócimy wysepkę od strony wjazdu do nadleśnictwa - informuje Anna Jakubowska, główny specjalista ds. komunikacji społecznej dyrekcji dróg w Zielonej Górze.