Wysokie progi, ciasne pokoje - mieszkania seniorów jak więzienia

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Aleksandra Suława

Wysokie progi, ciasne pokoje - mieszkania seniorów jak więzienia

Aleksandra Suława

Nie ma podjazdów, poręczy, wind. Są wysokie progi, małe metraże i krzesełka na półpiętrach, żeby można było przysiąść, kiedy człowiek wspina się na górę z zakupami. W takich mieszkaniach zastaje Polaków starość. O realnych i idealnych mieszkaniach dla seniorów opowiada architektka, Agnieszka Cieśla.

- W jakich mieszkaniach żyją polscy seniorzy?

- Małych. Kiedy w ramach badań prowadzonych z dr Rafałem Iwańskim pytaliśmy starszych ludzi o to, co najbardziej doskwiera im w ich domach, jedną z najczęstszych odpowiedzi był niewielki metraż: w wielu wypadkach poniżej 30 metrów kwadratowych.

- A na co tu narzekać? Łatwo posprzątać, łatwo ogrzać, wszystko pod ręką…

- Na przykład na łazienkę. Tak małą, że nie można do niej wjechać na wózku inwalidzkim. Albo na pokój, tak szczelnie zastawiony sprzętami, że trudno swobodnie się między nimi poruszać.

Seniorzy nie zajmują małych lokali z wyboru, zwykle zostaje ich tam starość. To mieszkania do których wprowadzili się jako młodzi ludzie w latach 70., kiedy budowało się - owszem - dużo, ale w małym metrażu i bez myślenia o tym, że dzisiejsi 30-latkowie, kiedyś będą emerytami. W tych budynkach nie ma więc podjazdów dla wózków, poręczy na korytarzach, płytek antypoślizgowych czy bardzo często wind. Są za to wysokie progi, wąskie wyjścia na balkon, wanny w łazienkach i krzesełka na półpiętrze – żeby było gdzie przysiąść, kiedy idzie się na czwarte piętro z zakupami.

- Barierki, windy, podjazdy – to jedno. Starsi ludzie często mówią, że gorszy od lęku przed upadkiem czy kontuzją jest strach, że po takim wypadku nikt ich nie znajdzie.

- W angielskim mówimy o „trzech D” – demention, diabetes i depression czyli demencji, cukrzycy i depresji, będących największymi problemami zdrowotnymi starszych osób. Na dwa pierwsze architekci nie mogą wiele poradzić, na trzeci – owszem, projektując osiedla tak, żeby zachęcić seniorów do wychodzenia z domu. Żeby to zrobić nie potrzeba wielkich inwestycji. W drodze do domu widuję starszą kobietę, która opiera się o altankę śmietnikową – wystarczyłoby mądrzej rozmieścić na osiedlu ławki i nie musiałaby tego robić, po prostu usiadłaby na jednej z nich i odpoczęła. Inną kwestią – może nieco wstydliwą, ale bardzo istotną - są publiczne toalety. Ich niska dostępność sprawia, że seniorzy czasem rezygnują z wyjścia z domu w obawie, że nie będą mogli zapanować nad własną fizjologią. Ciekawie rozwiązali ten program mieszkańcy Manchesteru, gdzie do współpracy nad poprawą jakości życia seniorów zaproszono właścicieli sklepów, kawiarni i punktów usługowych. Na witrynach niektórych z nich pojawiły się plakietki z napisem „take a seat” czyli „usiądź”, senior w takim miejscu może skorzystać z toalety, odpocząć, wypić szklankę wody.

- Proste bryły z dwuspadowym dachem – tak wyglądają domy na jednym z nielicznych w Polsce wzorcowych osiedli dla seniorów. Jego autorzy tłumaczą, że specjalnie wybrali taki kształt, żeby nie kłuć starszych ludzi w oczy nowoczesną formą. Czyli jeśli budownictwo dla starszych to tylko konserwatywnie?

- Nie tyle konserwatywnie, co zgodnie z charakterem miejsca. Seniorzy jeśli już zdecydują się przeprowadzić do nowego domu to w większości przypadków będzie on położony w obrębie miasta, w którym żyli dotychczas. Jeśli są więc przyzwyczajeni do zabudowy jednorodzinnej – to taką im zaprojektujmy, jeśli natomiast mieszkali w wielkomiejskim otoczeniu lepiej, odnajdą się w kilkupiętrowym budynku.

- Barierki, ławki, windy, podjazdy, przyjazne kształty - to wciąż utopia czy coraz częściej standard?

- W niektórych krajach to wymóg. We Francji kilka lat temu wprowadzono regulację, w myśl której każde nowo budowane mieszkanie ma być dostosowane do potrzeb seniorów. Nie jest to pomysł bez wad – wzbudził protesty deweloperów i kupujących, którym nie podobało się, że ogromna łazienka zajmuje miejsce, które można by przeznaczyć np. na salon. Lepsze rozwiązanie zastosowali Niemcy – tam określony procent mieszkań w każdym nowo powstającym budynku, ma zostać zaprojektowany z myślą o seniorach. To nie tylko ułatwia życie deweloperom, ale też pozwala na międzypokoleniową integrację, bo oprócz seniorów do tych domów wprowadzają się pary, single, rodziny z dziećmi itd.

- A buduje się osiedla dedykowane tylko seniorom?

- Zwykle tym z zasobnym portfelem. To najczęściej luksusowe miejsca, z mieszkaniami o większym metrażu i pakietem usług, w skład którego wchodzi np. możliwość zamówienia do mieszkania posiłku z restauracji na parterze budynku, sprzątanie, całodobowa opieka medyczna, dostęp do obiektów kulturalnych i sportowych. Dla przykładu, w Berlinie widziałam projekt, w którym okna wychodziły na basen z oszklonym dachem. Architekt tłumaczył, że zależało mu na tym, by senior widząc pływającego sąsiada, sam poczuł motywację do uprawiania sportu.

Innym zagadnieniem jest budowa osiedli i mieszkań dla osób z demencją. W odpowiedzi na ich potrzeby w Holandii powstała wioska Hogeweyk – projekt z jednej strony nagradzany, a z drugiej kontrowersyjny. Lokatorzy tej wioski, a właściwie budynku, żyją tam jak we śnie – nie oni dostosowują się do otoczenia, ale otoczenie do nich.

- To znaczy?

- Osoby z demencją nie wiedzą co zdarzyło się wczoraj, ale doskonale pamiętają jak wyglądał świat w czasach ich młodości. I właśnie taką rzeczywistość stara się odgrywać personel. Jeśli np. ktoś był arystokratą i miał służbę – to wolontariusze grają role lokajów i pokojówek, jeśli ktoś spędził dzieciństwo w Indiach to mieszka w pokoju urządzonym w orientalnym stylu itd. Na terenie wioski jest też supermarket. Pensjonariusze Hogeweyk mają prawo robić w nim zakupy płacąc np. guzikami, albo w ogóle nie płacąc i nikt nie robi im z tego powodu wyrzutów. Z jednej strony można powiedzieć, że seniorzy są okłamywani. Z drugiej - oni już zostali oszukani przez własną pamięć, a kierownictwo ośrodka pozwala im spędzić ostatnie lata w szczęściu.

- Niektórzy seniorzy sami sobie zapewniają szczęście. Słyszała pani o cohousingu? Kiedyś kusił tylko studentów, dziś coraz częściej to starsi ludzie, uciekając przed samotnością, szukają współlokatorów i razem z nimi wynajmują dom.

- Bardzo dobre rozwiązanie, przede wszystkim dlatego że zapobiega izolacji. W Niemczech widziałam tego rodzaju dom, którego inicjatorką była samotna, starsza kobieta. Seniorka nie chcąc już dłużej mieszkać sama, zaprosiła do siebie osoby w różnym wieku: rodziny z dziećmi, singli, młode małżeństwa. Jako, że właścicielka nie ma komu zapisać domu, po jej śmierci budynek prawdopodobnie stanie się własnością tych ludzi.
Wspólne, odpowiednio przystosowane mieszkania dla seniorów to także racjonalny i skuteczny sposób opieki publicznej. Dobre przykłady mamy już np. w Szczecinie, które to miasto notuje pierwsze sukcesy w organizowaniu takiego zasobu mieszkaniowego.

- Niemcy, Francja, Holandia… a gdzie na mapie miejsc przyjaznych seniorom znajduje się Polska?

- Raczej na peryferiach. Brakuje nam odpowiednich przepisów, w programach wyższych uczelni kwestia architektury dla seniorów nie jest wystarczająco podkreślana. Starsi ludzie zaś, nie mają wystarczającej świadomości – nie wiedzą jak i czy w ogóle mogą poprawić swoją sytuację. W Warszawie zaprojektowałam tzw. mieszkanie wzorcowe, miejsce od A do Z dostosowane do potrzeb seniorów. Starsi ludzie przychodzą tam nie tylko po to, żeby zobaczyć jak mogą wyposażyć swój dom, ale też po pomoc. Pytają, czy nie pomogłabym zamienić im mieszkania na większe, albo nie doradziłabym w sprawie sprzedaży lokalu, a ja przecież w ogóle się tym nie zajmuję. To pokazuje, jak bardzo są bezradni.

- A jeśli nie można zmienić mieszkania?

- Można spróbować zmienić jego wnętrze. Dizajnerzy oferują seniorom coraz więcej - sprzęty stają się „elastyczne”, to one dostosowują się do użytkownika, a nie użytkownik do nich. W kuchni na przykład można zamontować wiszące szafki z regulacją wysokości, która pozwala sięgać do ich wnętrza osobom na wózku. W łazienkach likwiduje się ostre krawędzie i progi, układa płytki antypoślizgowe, montuje umywalki i siedziska prysznicowe, które można przesuwać w pionie i poziomie oraz toalety z funkcją mycia i suszenia – tak, by zapewnić osobie na wózku intymność i uniezależnić ją od domowników. W naszym wzorcowym mieszkaniu dużą rolę odgrywa też światło i kolory. Dom seniora powinien być jasny więc ściany pomalowaliśmy na biało. Kontrastują z nimi włączniki światła, zaznaczone grafitowym kolorem. Takie zestawienie pozwala na lepszą orientację tym, którzy cierpią na choroby otępienne i mającym problemy ze wzrokiem.

- Brzmi pięknie, ale co z tego można mieć za tysiąc złotych emerytury?

Poręcz wiodącą z kuchni do łazienki, płaski brodzik zamiast wanny, reagujące na ruch oświetlenie w listwach przypodłogowych, tak by senior nie uległ kontuzji wstając w nocy do toalety – to niedrogie inwestycje, które naprawdę poprawiają jakość życia.

- Co się stanie jeśli w kwestii polskiego podejścia do architektury dla seniorów nic się nie zmieni?

- Słono za to zapłacimy. I to dosłownie, bo kwoty przeznaczane na leczenie urazów i zaburzeń psychicznych starszych osób mieszkających samotnie, w źle zaprojektowanych mieszkaniach, będą coraz wyższe. Dodatkowo, izolując emerytów od społeczeństwa, odmawiamy sobie możliwości korzystania z ich wiedzy i doświadczenia. Odcinamy się od zasobów, z których bogactwa warto korzystać.

***

Dr inż. arch. Agnieszka Cieśla, architektka i urbanistka, adiunkt w Katedrze Gospodarki Przestrzennej i Nauk o Środowisku Przyrodniczym, Wydział Geodezji i Kartografii, Politechnika Warszawska, specjalistka w zakresie zagadnień związanych z starzeniem się społeczeństwa i jego konsekwencji w przestrzeni (doktorat na Uniwersytecie Bauhaus w Weimarze), wykładowca, działacz społeczny, założycielka Fundacji Mimo wieku, inicjatorka i organizatorka pierwszego w Polsce Wzorcowego Mieszkania Seniora (www.mimowieku.pl), członek grupy doradczej przy Komisji Europejskiej do Programu Horyzont 2020, wyzwanie 1: zdrowie, zmiany demograficzne, dobrostan, członek grupy D4 (age friendly environments) przy Europejskim Partnerstwie na Rzecz Zdrowego i Aktywnego Starzenia (EIP AHA D4), ( zastępca kierującego zespołem badawczym).

Aleksandra Suława

Reporterka Działu Kultury "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej".

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.