Paweł Michalczyk

Za ich plecami powstało dzikie składowisko chemikaliów i śmieci. Kto je teraz posprząta?

Jarosław i Marcin Golińscy uważają, że składowisko odpadów może stanowić zagrożenie dla ich miejscowości Fot. Paweł Michalczyk Jarosław i Marcin Golińscy uważają, że składowisko odpadów może stanowić zagrożenie dla ich miejscowości
Paweł Michalczyk

Mieszkańcy Dołęgi w gminie Szczurowa boją się katastrofy ekologicznej. Żyją w strachu, odkąd do wsi ktoś zwiózł setki ogromnych beczek, wypełnionych nieznanymi substancjami chemicznymi. Oprócz tego na placu zamienionym w wysypisko śmieci zalegają tony innych odpadów.

Maria Wałaszek mieszka tuż obok prowizorycznego składowiska odpadów. Od kilku tygodni dużym utrapieniem są dla niej roje much, unoszące się nad śmieciami. - Mamy pozamykane okna i tylko na noc otwieramy - mówi.

Transporty pod osłoną nocy

Ludzie zachodzą w głowę, co takiego przyciąga roje owadów.

- Odpady trafiały tu w nocy. Nie raz tiry zwoziły tu różne rzeczy, ale wtedy człowiek tak się tym nie interesował - dodaje Wałaszek.

Nasi rozmówcy twierdzą, że podejrzane transporty przyjechały w długi majowy weekend. Ktoś doliczył się ponad dwudziestu ciężarówek. - To było tak robione, żeby nie widział, bo wiele osób wtedy wyjeżdżało - opowiada Marcin Goliński.

Ciężarówki kursowały drogą od strony lasu, dlatego niewielu je zauważyło. Po fakcie w oczy ciekawskich rzuciły się zwłaszcza zmagazynowane za płotem metalowe pojemniki.

Czytaj więcej i dowiedz się:

  • co może znajdować się na terenie składowiska?
  • co w tej sprawie mogą zrobić odpowiednie organy?
Pozostało jeszcze 71% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Michalczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.