Zabójstwo i odkupienie win. Cudowna przemiana Anety
Aneta popchnęła babcię. Ta upadła na podłogę. Gdy chciała się podnieść, dusiła ją. Wzięła porcelanową figurkę i zaczęła nią zadawać ciosy w głowę. Potem sięgnęła po nóż. Sąd w Krakowie skazał Anetę C. na 11 lat więzienia. W czasie odsiadywania kary zaczęła opiekować się starszą panią w Domu Pomocy Społecznej. To ją odmieniło.
Film dokumentalny „Punkt wyjścia” polskiego reż. Michała Szcześniaka był jednym z 10 kandydatów do Oscara. Opowiada losy Anety C., która w 2004 roku zabiła swoją babcię w Krakowie i podczas odbywania kary w więzieniu w Nisku zaczęła pracować ze starszymi osobami w Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli.
Film:
Pokój wychowawcy w Zakładzie Karnym w Nisku. Zbliżenie na twarz, Aneta: Ja chciałabym pójść do tej pracy, bo chciałabym coś zrobić dla kogoś. Bezinteresownie. Potrzebuję tego.
Z akt sądu:
25 października 2004 r. Aneta z półtoraroczną córeczką Wiktorią rano zjawiła się u rodziny w Krakowie. Przyjechała autobusem, bo rozbiła swoje bmw.
Liczyła, że zdobędzie gotówkę na opłaty, by załatwić formalności z przejęciem nieruchomości od teściów. Siostra odmówiła jej pożyczki 1000 zł.
Ojciec wrócił z pracy, ale zaraz wyszedł na spacer z psem. Po przygotowaniu obiadu siostra z mężem wybrali się na ryby.
Aneta z córeczką zostały razem z babcią Genowefą w mieszkaniu. Była 15.30, środek dnia. Zaczęły rozmawiać.
Film:
DPS, pokój pensjonariuszki Heleny. Na ścianach półki z książkami, obrazki. Szeroki kadr. Niepełnosprawna Helena instruuje Anetę, jak ją bezpiecznie podnieść, jak sprawnie wsunąć kule pod ręce. Aneta delikatnie jej wkłada buty ortopedyczne.
- Nie boli? - pyta. Przygotowuje wózek i idą na spacer. Poprawia szal, by kobiecie było ciepło, bo dookoła biało od śniegu.
Z akt sądu:
Trwała dyskusja o tym, co się ostatnio stało i niespodziewanie Genowefa zaczęła Anecie robić wyrzuty, że rozbija swoje małżeństwo i kłóci się z mężem. No i że miała stłuczkę w bmw oraz o to, że brała auto wieczorami bez wiedzy teściów. Oni podejrzewali też, że zdradza męża. Babcia wygarnęła wszystko wnuczce i wymowa jej wypowiedzi była taka: to twoja wina.
Z akt sądu:
Oskarżona znajdowała się w przewlekłej sytuacji konfliktowej, a bezpośrednio przed dokonaniem zbrodni powstała zmiana relacji rodzinnych, która była subiektywnie przez nią odczuwana. Wcześniej babcia w konfliktach była po jej stronie, a nagle zmieniła front. To mógł być czynnik wywołujący negatywne emocje.
Z akt sądu:
Aneta popchnęła babcię, która upadła na podłogę. Gdy chciała się podnieść, poddusiła ją rękami za szyję. W pewnej chwili przestraszyła się, że babcia powie o tym innym domownikom.
Z wersalki wzięła porcelanową figurkę w kształcie ręki i zaczęła nią zadawać ciosy w głowę. Babcia się broniła, odepchnęła wnuczkę nogami i zerwała z szyi Anety sznur czarnych koralików.
Wnuczka lewą ręką trzymała babcię, a prawą dalej zadawała uderzenia. Porcelanowa figurka pękła w drobny mak.
Film:
Aneta w DPS trzyma w ręce różaniec, patrzy na obraz świętego i się modli. Wspomina: Babcia po którymś razie - wiedząc, że okłamuję rodziców - mówiła mi Aneta przestań, jeszcze się da wszystko naprawić. Pamiętam, że na stole leżał nóż (łamie się jej głos), za który chwyciłam i dźgnęłam ją tym nożem.
Z akt sądu:
Na skutek ciosów figurką 78-latka przestała się ruszać. Aneta wzięła wtedy z kuchni nóż i z całej siły wbiła go dwa razy w szyję babci. Potem go umyła i odłożyła do szuflady ze sztućcami.
Film:
Aneta w celi: Myślałam, że jeśli wezwę pogotowie, to się ją da jeszcze uratować i wszystko będzie w porządku.
Z akt sądu:
Aneta postanowiła upozorować napad. Rozbiła szybę do zamkniętego pokoju siostry i się skaleczyła w rękę. Owinęła dłoń kurtką ojca i rozbiła inne szyby w mieszkaniu. Wyrzuciła rzeczy z szaf.
Film:
Spacer w ogrodzie DPS. Helena opowiada, że miała sześć i pół roku, gdy zachorowała. W szpitalu widziała, jak umierają dzieci. Jedno sanitariusz zawinął w koc i martwe wyniósł pod pachą jak kukłę.
Z akt sądu:
Aneta zadzwoniła do męża, by przyjechał, bo coś się stało i nie wie co robić. Połączenie zostało zerwane.
Zadzwoniła do znajomego policjanta.
Powiedziała: włamali się do mieszkania i babcia nie żyje. Wezwała pogotowie.
Film:
Aneta: Myślałam, że będzie super ekstra i tak przejdę przez życie, że każdy przede mną padnie na twarz. Niestety, popełniłam największy błąd w życiu.
Z akt sądu:
Zjawił się mąż, a za nim ojciec, który wrócił ze spaceru, ale do mieszkania policja już nikogo nie wpuściła.
Film:
Pokój w DPS, Helena na łóżku: To musiała być jakaś gwałtowna scena, afekt jakiś? Aneta: Tak. My się wtedy bardzo pokłóciłyśmy i po prostu nie wytrzymałam.
Z akt sądu:
Brak podstaw do przyjmowania, że oskarżona działała w afekcie. Metodyczność postępowania cechująca oskarżoną, która dążyła do popełnienia zabójstwa, a potem w chłodny, wyrafinowany sposób podejmowała działania zmierzające do zatarcia śladów, podważają zasadność tez o dokonaniu oceny jej działania w kategoriach silnego wzburzenia.
Przyczyną zgonu były rany kłute szyi z przecięciem tętnicy, a złamanie kości gnykowej wskazuje, że ofiara była gwałtownie duszona.
Film:
Spacer z Heleną. Aneta: Miałam w domu wszystko. Wydawało mi się, że jestem Bóg wie kim. Studiowałam chemię na Politechnice Krakowskiej, ale się zbuntowałam całkowicie i nie brałam życia realistycznie. Moje się skończyło na więzieniu.
Film:
Zbliżenie na twarz - Aneta siedzi na pryczy w celi, mówi do współwięźniarki: Śniło mi się, że przyszła do mnie babcia, przyszła do więzienia, usiadła przy mnie na łóżku i się przytulała. Nic do mnie nie gadała, tylko mnie przytulała.
Jak mi się śni to trochę się boję, a z drugiej strony czuję ulgę. Rozmawiałam z mężem i on mówi, że skoro babcia do mnie przychodzi, to pewnie mi wybaczyła.
Z akt sądu:
Oskarżona działała w sposób brutalny, bezwzględny, z motywacji szczególnie nagannej. Kierowała się zamiarem nagłym. Nie mogła znieść stresu, że babcia ujawni fakt duszenia i zachowania wnuczki, więc postanowiła ją wyeliminować.
Film:
Cela. Aneta: Może rodzice domyślali się o co chodzi, ale nie wiedzieli, że ich okłamuję. Tylko babcia znała prawdę.
Z akt sądu:
Mąż: Mieliśmy z żoną osobne konta w banku, a Aneta unikała rozmów o pieniądzach. Potem wyszło, że miała długi. Okazało się, że mnie kłamała w sprawie pracy. Nie była zatrudniona w hurtowni leków jako kierowniczka, ale w sklepie.
Znikała gdzieś wieczorami, mówiła że jeździ do koleżanek, a wracała o 2-3 w nocy. Myślałem, że mogła mieć kogoś, ale nikogo personalnie nie podejrzewałem.
Film:
Noc za oknem. Aneta: To wszystko się zaczęło, jak zaczęłam się gubić w życiu. Samo to, że zostałam prostytutką i bez kłamstwa się nie obchodziło.
Pamiętam jednego faceta, kasy miał jak lodu. Chyba, to właściwe słowo, był nienormalny. Wziął mnie na całą noc i nie miałam prawa głosu. Po prostu tak ma być, bo on za to płaci i jego to nie obchodziło.
Straciłam szacunek do samej siebie, czułam się obdarta ze wszystkiego, nawet z duszy, jak typowa szmata.
Z akt sądu:
Oskarżona ma problemy w zakresie planowania i organizowania sobie życia, przewidywania skutków swoich zachowań i wyprowadzania praktycznych wniosków z doświadczeń.
Widać u niej skłonność do zachowań impulsywnych, histerycznych, teatralnych, do obwiniania innych za swoje niepowodzenia i błędy. Ma niską tolerancję na stres i radzenie sobie w trudnych sytuacjach.
Film:
Helena leży na łóżku w DPS. Pyta: Jak pani wyjdzie z więzienia to już nie da rady naprawić małżeństwa? Aneta: No nie, rozwód wzięłam. Jego rodzina? Oni wiedzą, że my się nienawidzimy.
On wolał, gdy ja się czułam gorzej niż wszyscy inni naokoło. On był zawodowym żołnierzem i swoją pracę przynosił do domu. Taki komandos, lubił mnie poniżać w otoczeniu innych ludzi.
Z akt sądu:
Oskarżona nie widzi swoich wad. Do ludzi odnosi się podejrzliwie, nieufnie, nadmiernie krytycznie i wrogo.
Film:
Rozmowa w parku z Heleną. Aneta: Raz nie chciałam żyć i życie sobie odebrać, byłam zdesperowana, by zwrócić uwagę wszystkich. Dla mnie to było jedyne wyjście, uważałam, że wszystko będzie prostsze jak by mnie nie było. Nie wiedziałam co zrobić, by zwrócić uwagę innych.
Z akt sądu:
Wnuczka zabiła z błahego powodu, bo babcia ośmieliła się zwrócić jej uwagę na niewłaściwe zachowanie i odmówiła udzielenia kolejnej pożyczki.
Film:
Spacerniak. Aneta: Kiedy urodziłam malutką to naprawdę byłam szczęśliwa. Mąż wmawiał córeczce, że zostawiłam ją, bo jej nie kocham. Dzwoniłam i słyszałam od córki: Mamo, ale ty mnie nie kochasz i mnie zostawiłaś.
Nie mam prawa pouczać, czy dobrze wychowuje dziecko, chciałbym tylko, by je nie nastawiał przeciw mnie. Nie poddam się. Spróbuję walczyć o dziecko (płacze).
Z akt sądu:
Spowodowanie śmierci jednej z najbliższych osób we własnym domu, który z racji uwarunkowań tradycyjnych jest ostoją bezpieczeństwa i to jeszcze w obecności własnego dziecka, manifestującego swój niepokój i strach ciągłym płaczem, wskazują, że oskarżonej obcy jest respekt dla podstawowych wartości życia.
Okoliczność obciążająca? To, że zabiła babcię przy półtorarocznym dziecku, które wiedziało, że dzieje się coś złego.
Film:
Helena leży na łóżku w pokoju DPS: To musiała być jakaś gwałtowna scena, afekt dosłownie jakiś? Aneta: Tak. My się wtedy bardzo pokłóciłyśmy i po prostu nie wytrzymałam.
Z akt sądu:
Oskarżona postąpiła bezwzględnie, metodycznie eskalując poszczególne działania w celu osiągnięcia skutku, zabicia babci. Biła figurką, dusiła, w końcu sięgnęła po nóż. To wszystko było rozciągnięte w czasie, ale u oskarżonej nie było refleksji, by zostawić babcię przy życiu.
Z akt sądu:
Negatywnie przeciwko oskarżonej przemawia fakt, że dopuściła się zbrodni wobec babci, która w rodzinie była jedyną osobą, która darzyła Anetę zrozumieniem, oparciem, pomocą finansową i opieką nad dzieckiem.
Film:
Wychowawca wchodzi do celi. Patrzy na Anetę i żartuje: Mam złe wieści dla pani koleżanek. Została pani dopisana do wokandy na 22 grudnia i może wyjdzie.
Aneta do księdza mówi: Boję się decyzji, boję się tego jak będę przebywała ze swoją rodziną cały czas. Kiedy będę widziała ich ból, ich smutek zawsze wtedy, kiedy będzie Święto Zmarłych czy Wigilia. Będą widzieć, że jej nie ma, a po drugiej stronie jest ta, która ją zabrała.
Z akt sądu:
Osadzona pracowała jako krawcowa, skończyła studium kosmetyczne i dalej chce się uczyć. Na wolności ma zapewnione zatrudnienie. Utrzymuje kontakt z dzieckiem i rodzicami. Rozwiodła się, ale ma narzeczonego, który chce być dla niej wsparciem. Jej pobyt w zakładzie karnym przyczynił się do większej dojrzałości emocjonalnej.
Ma duży wgląd w swoją osobowość, świadoma jest mocnych i słabych stron. Wypracowała dojrzałe mechanizmy radzenia sobie z emocjami i trudnymi sytuacjami. W sposób realistyczny podchodzi do codziennego funkcjonowania. Wiąże swoją przyszłość z zawodem kosmetyczki. Krytycznie nastawiona do popełnionego czynu, żałuje swego postępowania. Zdaniem sądu, proces resocjalizacji przebiegł pomyślnie.
Film:
W więzieniu odbywa się posiedzenie Sądu Okręowego w Tarnobrzegu, wydział penitencjarny. Aneta w butach na obcasie i białym golfie idzie na wokandę, po drodze z nerwów obgryza paznokcie. Siada za stołem.
Sędzia: Czy w trakcie przepustek była pani na grobie babci?
Aneta: Tak
Sędzia: Czy u pani w domu to zdarzenie to jest temat tabu?
Aneta: Staramy się rozmawiać, ale w trudnych momentach przerywamy.
Sędzia: Aneta C. zostaje warunkowo zwolniona z odbycia reszty kary pozbawienia wolności, której koniec przypadał na 25 października 2015 roku.
Korytarz więzienia. Aneta płacze i dzwoni z aparatu: Cześć mamo. Przyjeżdżam do domu. Na zawsze.
***
„Punkt wyjścia” to 26-minutowy film dokumentalny o życiu Anety C., zabójstwie, którego dokonała w Krakowie w 2004 r. i jej przemianie w Zakładzie Karnym w Nisku podczas odbywania wyroku 11 lat więzienia. Film polskiego reżysera Michała Szcześniaka był jednym z 10 na tzw. krótkiej liście do amerykańskich Oscarów. Ostatecznie nie przeszedł do kolejnej tury.