Zaczynają nowy rozdział. Awans jest ich marzeniem
W piątek w zielonogórskiej hali CRS startuje żeńskie World Grand Prix i potrwa do niedzieli. Oprócz biało-czerwonych zagra: Kanada, Czechy i Portoryko.
WGP jednoczy 28 drużyn podzielonych na trzy dywizje. Polski są w tej drugiej, zwanej „zapleczem” i walczą o wejście do „elity”. Tam dostanie się tylko jeden zespół spośród czterech rywalizujących w turnieju finałowym. Jeszcze wcześniej obowiązuje system czterech grup, liczących po tyle samo ekip. Z tym, że każdy z zespołów należy do dwóch grup jednocześnie.
Trener naszych pań podkreślał, że ma szacunek do wszystkich rywali, ale według niego faworytem grupy jest Portoryko. Jacek Nawrocki przypomniał, że ten zespół zakwalifikował się do Igrzysk Olimpijskich i może pokusić się o zwycięstwo w całym turnieju. Okazuje się, że Portorykanki faktycznie mają ambitne plany. - Cieszę się, że znów możemy grać w Polsce. Tutaj jest świetna atmosfera i kibice. Naszym celem jest final four - zapowiedział trener Portorykanek, Juan Carlos Nunez.
Z kolei dwie pozostałe ekipy to - podobnie jak nasza - młode drużyny, które dopiero nabierają doświadczenia i zgrywają się. - Dla nas to eksperyment i rodzaj nauki. Mam w składzie wiele zawodniczek, które znam tylko z treningów. Chcę zobaczyć jak zachowają się w meczu - przyznał szkoleniowiec Kanadyjek, Arnd Ludwig. Co ciekawe opiekun naszych południowych sąsiadek pracuje z tym zespołem zaledwie od miesiąca. - Dla z wielu z moich podopiecznych gra na takim poziomie stanowi kompletną nowość - tłumaczył Alexander Waibl.
- Chcemy dobrze zaprezentować się przed własnymi kibicami - mówił trener Polek.
- Chciałbym, aby nasz zespół, pokazał determinację i walkę. Jest to niezbędne na początku drogi. Zaczynamy nowy rozdział naszej reprezentacji, ale nie możemy czekać na same rezultaty. W tej chwili liczy się jak najlepsza gra i to jest główny cel - przekonywał Nawrocki. - Marzy mi się awans do turnieju finałowego, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe. Chcemy dobrze zaprezentować się przed własnymi kibicami i odbudować ich zaufanie - dodał.
Ze strony fachowców nie brakuje pochwał za to, że ktoś zdecydował się na odmłodzenie biało-czerwonej kadry. - Takie próby były już wcześniej, ale tylko na chwilę, bo ktoś chyba zbyt szybko oczekiwał wyniku. Jednak wiemy jak jest w Polsce - każdy oczekuje, że drużyną, którą ktoś prowadzi w tydzień lub dwa zdobędzie medal. A jeżeli tak się nie stanie to zwalnia się trenera, potem pojawia się nowa koncepcja. Mam nadzieję, że Jackowi, wraz z jego sztabem uda się utrzymać dłużej swoje stanowiska i wykrzesze z tych młodych dziewczyn ile tylko się da. Wierzę w to, że te siatkarki stać na wiele - komentował były trener Zawiszy Sulechów i kilku innych żeńskich klubów, Marek Mierzwiński.
Z resztą w obecnej reprezentacji nie brakuje lubuskich akcentów, ale na zielonogórskim parkiecie możemy spodziewać się tylko jeden z dwóch byłych zawiszanek - Kamili Ganszczyk. Agata Skiba nie jest brana pod uwagę na turniej w hali CRS. - Ona jest w drużynie, która liczy 28 dziewczyn. Zawodniczki są podzielone na dwa zespoły. Jeden na World Grand Prix, drugi na Ligę Europejską. Niektóre z moich podopiecznych będzie można zobaczyć w obu imprezach - tłumaczył trener Nawrocki.
Bilety są dostępne na portalu: www.ebilet.pl/sport/sporty-druzynowe/world-grand-prix oraz w sklepach EMPIK. Harmonogram turnieju: dzisiaj, godz. 17.00 - Czechy - Portoryko; 20.00 - Polska - Kanada. Jutro, 17.00 - Portoryko - Kanada, 20.00 - Polska - Czechy. Niedziela, 17.00 - Czechy - Kanada; 20.00 - Polska - Portoryko.