Żaneta z Rydułtów - najlepsza studentka w Polsce
Żaneta Matuszek z Rydułtów otrzymała Studenckiego Nobla. To najlepsza studentka w Polsce. 22-latka wiele godzin dziennie spędza w laboratorium. Po pracy lubi wyjść na spektakl lub do kina. A jej prawdziwą pasją - poza nauką - są podróże.
Najlepsza studentka w Polsce pochodzi z Rydułtów. W czerwcu 22-letnia Żaneta Matuszek otrzymała Studenckiego Nobla w kategorii nauki rolnicze i przyrodnicze. Dzięki przyznanej nagrodzie śmiało może nazywać się najlepszą studentką w Polsce. Ponadto otrzymała też tzw. Diamentowy Grant w wysokości 200 tysięcy złotych. Skąd zatem wziął się tak wielki sukces?
Kocha biologię od dziecka
Żaneta Matuszek mieszka obecnie w Warszawie, ale od urodzenia jest związana z Rydułtowami. Tutaj się urodziła i mieszkała.
- Pochodzę z Radoszów. Do dzisiaj mieszka tam moja rodzina. Do szkoły podstawowej również uczęszczałam w Radoszowach. Jeszcze będąc w podstawówce ciekawiła mnie matematyka i przyroda - mówi 22- latka z Rydułtów. Od początku swojej nauki wykazywała olbrzymią ciekawość. Startowała w różnych konkursach i olimpiadach. - Nauki przyrodnicze i matematyka zawsze były dla mnie ciekawsze od pozostałych przedmiotów. Brałam udział w wielu konkursach. Tak naprawdę to one pozwalają uczniom poszerzać swoją wiedzę. Pozwalają nam dostrzec trochę więcej niż tylko to, co jest na lekcjach - mówi 22-latka.
Po ukończeniu szkoły podstawowej wybrała rybnickie gimnazjum im. Powstańców Śląskich. Tam również kontynuowała swoją naukę w liceum (profil biologiczno - chemiczny). - W gimnazjum i liceum procesy, które tak bardzo głęboko zachodzą w organizmach żywych, tak bardzo zaczęły mnie coraz bardziej ciekawić. Do tego stopnia, że właśnie temu postanowiłam się poświęcić - wspomina Żaneta Matuszek.
W październiku rozpocznie piąty rok studiów na Uniwersytecie Warszawskim. Wiedzę pogłębia na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Matematyczno-Przyrodniczych (studiuje dwa kierunki jednocześnie: biotechnologię i chemię).
Uczy się i podróżuje
Na studiach pogłębia swoją wiedzę. Ma znakomite wyniki, ale też wychodzi poza program uczelni. Jej zaangażowanie i ciężką pracę doceniło Niezależne Zrzeszenie Studentów, które przyznało jej Studenckiego Nobla. Tym samym Żaneta Matuszek znalazła się w gronie kilku najlepszych studentów w Polsce (spośród prawie 2 mln osób!).
Wysiłek pochodzącej z Rydułtów 22-latki doceniło również Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Bowiem otrzymała Diamentowy Grant na badania pod skomplikowanym dla laika tytułem: „Rola fragmentów rRNA generowanych podczas stresu oksydacyjnego w regulacji ekspresji genów metabolizmu RNA u drożdży S. cerevisiae” (ministerstwo co roku nagradza grantem najbardziej uzdolnionych studentów).
Dzięki nagrodzie przez najbliższe cztery lata będzie mogła skupić się na badaniach. Na ten cel otrzymała 200 tysięcy złotych (w tym jest również wliczona pensja). Czym właściwie będzie się zajmować?
Przez najbliższe cztery lata będę się zajmować wpływem stresu na komórki drożdży. Ten stres jest czysto mechaniczny. Pracujemy na drożdżach, bo to bardzo podstawowy model komórek. Będę analizować ten cały proces i wyciągać wnioski - uśmiecha się najlepsza studentka w Polsce.
Przy okazji zaznacza, że jej praca nie ma bezpośredniego przełożenia praktycznego. - Jestem biologiem molekularnym. Co oznacza, że badamy podstawowe procesy. Ale to bardzo ważna sprawa, bo to są badania wyjściowe, które można wykorzystać na kolejnych poziomach lub innych dziedzinach - dodaje. Co ciekawe, to nie jest jej pierwszy grant jaki otrzymała. Już na drugim roku studiów otrzymała 100 tys. zł na badania. W skrócie pracowała nad RNA, czyli kwasem rybonukleinowym występującym w każdej żywej komórce.
Studentka z Rydułtów wiele czasu poświęca nauce, ale także dzięki niej mogła zwiedzić świat. Ma za sobą staż w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie. Uczestniczyła w konferencjach naukowych w Chinach i Hiszpanii.
- Uwielbiam podróżować. Będąc na wyjazdach zagranicznych zawsze staram się coś ciekawego zobaczyć. Będąc w Stanach Zjednoczonych zwiedziłam Waszyngton, Chicago i Nowy Jork. Z kolei w Kanadzie odwiedziłam Toronto, ale też Niagarrę – przyznaje.
Praca w laboratorium jest bardzo ciężka. Na co dzień Żaneta spędza w nim po kilkanaście godzin. - Trzeba być niezwykle precyzyjnym w tym zawodzie. To oczywiście pochłania mnóstwo czasu. Są osoby, które potrafią siedzieć w laboratorium po 16 godzin dziennie. Ja troszeczkę mniej, ale przyznaję się, że bardzo dużo czasu tam spędzam. Czasem zdarzy się również weekend spędzić w pracy. Jednak na ogół soboty i niedzielę wolę mieć wolne. Też muszę odpocząć. Choć trzeba przyznać, że naukowiec to nie jest zawód, a styl życia. Człowiekowi przez cały czas badania siedzą w głowie, 24 godziny na dobę - przyznaje Żaneta Matuszek.
Poza pracą w laboratorium musi także się uczyć. Nie tylko ze względu na studia i konieczność zaliczenia kolejnych semestrów. Swoją wiedzę pogłębia „nadprogramowo”, czytając różnego rodzaju publikacje naukowe, książki.
W wolnych chwilach lubi spędzać czas z przyjaciółmi. Wtedy zazwyczaj dyskutują, wychodzą do kina lub na spektakl. Z powodu obowiązków do Rydułtów zagląda coraz rzadziej. - Do rodzinnego miasta wracam przynajmniej raz na kwartał. Wtedy głównie spędzam czas z moją rodziną - zdradza Żaneta.