- Wiktoria pokazała w Buenos Aires silną psychikę, uzyskała bardzo dobry wynik i zebrała super doświadczenie - mówi Michał Tittinger, trener Wiktorii Miąso, skoczkini wzwyż Resovii, która na Młodzieżowych Igrzyskach Olimpijskich zajęła 7. miejsce.
W Argentynie mamy w tej chwili wiosnę. Jej kaprysów doświadczyły skoczkinie wzwyż, które miały finał złożony z dwóch osobnych konkursów. - Pierwszy odbył się przy 13 stopniach, więc siłą rzeczy poziom był niższy. W czasie drugiego konkursu było 27 stopni ciepła i wyniki poszły w górę. Ukrainka, która wygrała, pobiła życiówkę, skoczyła 195 centymetrów, a to już robi wrażenie - wyjaśnia trener naszej lekkoatletki.
Zaginiony numer startowy
Wiktoria była młodsza od większości rywalek z czołówki i podium było poza jej zasięgiem. Możliwe jednak, że zajęłaby nieco wyższe miejsce, gdyby przed pierwszym konkursem nie zapodział się jej numer startowy. Pojawiły się opinie, że niewiele brakowało, a lekkoatletka Resovii nie wystartowałaby w zawodach.
W dalszej części artykułu o:
- przygodach z numerem startowym
- kolejnych planach Wiktorii
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień