Helenka Juszkiewicz - od lutego możemy ją oglądać w programie „Mali Giganci”. Ma tylko pięć lat i wielki talent.
Ma tylko pięć lat, niewiele ponad 100 centymetrów wzrostu, przebojowy charakter i wielki talent. Wystarczyła chwila, by rezolutna dziewczynka zdobyła sympatię widzów i uwiodła jurorów. Telewizyjna przygoda jest dla niej niczym bajka, a na scenie czuje się jak ryba w wodzie.
Helenka Juszkiewicz ze Świebodzina – dziewczynka pełna energii i pomysłów. Tykająca energetyczna bomba, która stojąc przed publicznością nie czuje tremy, a ogromną ekscytację. Od lutego możemy oglądać ją na antenie TVN, w programie rozrywkowym „Mali Giganci”, gdzie zasila szeregi drużyny Anny Dereszowskiej. – Pomysł i zgłoszenie do programu powstały spontanicznie. Na początku roku wysłałam zgłoszenie drogą internetową. Po paru dniach odebrałam telefon z informacją o zakwalifikowaniu się córki do drugiego etapu castingu. Myśleliśmy, że będzie to jednodniowa przygoda. Tego, co wydarzyło się później nie spodziewał się nikt – opowiada Maia Fiszer – Juszkiewicz, mama Helenki.
Telewizyjny świat to wspaniała przygoda i odskocznia od codziennego przedszkolnego życia. Scena to żywioł małej świebodzinianki, gdzie czuje się niczym Alicja w krainie czarów. – Piękny jest moment, kiedy kurtyna się otwiera, a dziecko wchodzi na scenę, nie wiedząc, co będzie po drugiej stronie – dodaje pani Maia. Telewizja to nie popularność, wyrazy uznania, a osoby, które ją tworzą – trener, choreograf, kierownik produkcji, kierownik planu, producent i z drugiej strony przyjaciele z drużyny oraz Anna Dereszowska, Filip Chajzer i jury: Kuba Wojewódzki, Agnieszka Chylińska, Katarzyna Bujakiewicz. Jak podkreślają rodzice dziewczynki, „małą gwiazdą” Helenka jest tylko na scenie. W domu i w przedszkolu obowiązują już inne zasady. – Trzeba dbać o porządek, myć zęby i takie tam inne mniej ciekawe rzeczy – dodają.
Jaka jest ta mała dziewczynka, która urzekła największe gwiazdy? – Helenka zawsze ma coś do powiedzenia, wszystko ją interesuje. Chce dorównać swojemu starszemu bratu Ignasiowi, dzięki któremu nauczyła się swoich pierwszych wierszy. Tak naprawdę jej zdolności zauważyliśmy, gdy brat przygotowywał się do konkursu recytatorskiego. Sama nauczyła się deklamacji wierszy – wspomina pani Maia. Talent aktorski ujawnia najczęściej podczas nabożeństw kościelnych, gdzie śpiewa najgłośniej.
W życiu codziennym, taka jak na scenie. Energiczna, spontaniczna, odważna i naturalna. Uwielbia zwierzątka.
- Chciałabym zostać lekarzem ludzi, bo nie mamy lekarza w rodzinie, a by się przydało – mówi Helenka, a mama dodaje: - Córka kocha zwierzęta… więc może lekarzem zwierząt? – żartuje pani Maia.
Zanim o dalszych, na razie o bliższych marzeniach Helenki. A do tych należy wygrana w programie i wyjazd z całą drużyną na wspaniałe wakacje.
Autor: Alicja Kucharska