
Sława Sławno coraz bliżej czołówki tabeli Koszalińskiej Klasy Okręgowej.
Wyjazdowa porażka 1:4 z Pogonią Połczyn Zdrój w 10. kolejce była ostatnim meczem na ławce Wieży Postomino dla Artura Wierzbowskiego. Szkoleniowiec, który wprowadził zespół do Koszalińskiej Klasy Okręgowej został... urlopowany, a jego miejsce zajął Mirosław Iwan.
To dość zaskakujący obrót wydarzeń. Po największym sukcesie w historii Wieży, jakim było wejście do KKO, zespół grał w kratkę, ale z niezłym dorobkiem 16 pkt był po 10. kolejkach w górnej części tabeli. Najwyraźniej ambicje klubu sięgają wyżej, a zagwarantować poprawę wyników ma trener z zewnątrz.
M. Iwan to brat Tomasza, byłego reprezentanta Polski, obecnie dyrektora kadry narodowej, ma za sobą ciekawą karierę piłkarską, której szczyt przypadł na połowę lat 90., gdy rozegrał 31 spotkań w ekstraklasie, w Warcie Poznań. W piłkarskim CV Iwana są również Jantar Ustka, Intrat Wałcz i Pomorze Potęgowo.
47-letni Iwan prowadził Pomorze również jako trener. Debiut M. Iwana nie wypadł szczególnie. Wieża tylko zremisowała 3:3 (1:2) ze zdecydowanym outsiderem, Spójnią Świdwin. Dla gości był to dopiero drugi nie przegrany mecze w tym sezonie i pierwszy punkt zdobyty na wyjeździe.
Gospodarze uratowali remis w ostatnich minutach. Gola na 2:3 zdobył Ireneusz Krajewski w 87. min, a wyrównał w 91. Tomasz Dąbrowski. W I połowie wynik otworzył Kamil Jachemek. Po takim występie z obawami trzeba czekać na mecz 12. kolejki w Karlinie z liderującym Sokołem (niedziela, 14.00). Po remisie ze Spójnią, Wieża spadła na 7. miejsce w tabeli.
Najwyżej notowana w KKO z regionu jest obecnie Sława Sławno (6. miejsce), która bez problemu zainkasowała punkty z Bałtykiem II Świeszyno/Koszalin. Podopieczni Grzegorza Lewandowskiego wygrali 4:0, ustalając wynik już do przerwy. Dwa razy z karnych trafił Piotr Ścisło, a po jednym golu dołożyli Bartłomiej Putno i Piotr Kozdra.
W sobotę Sława znów zagra u siebie. Z Saturnem Mielno (14.00) powinna powalczyć o szóstą wygraną w sezonie. Bez punktów z wyjazdu do Mechanika Bobolice wróciła Wiekowianka Wiekowo, ale jej zawodnicy nie przynieśli wstydu. Już w 2. min objęli prowadzenie z wiceliderem po golu Patryka Tulina. Gospodarze wyrównali w 28. min, a następnie strzelili 2 gole w ostatnich 7. min przed przerwą.
Wiekowianka szukała swoich szans po zmianie stron i w 80. min zdobyła kontaktowego gola, gdy Piotr Szczygieł dobił strzał z wolnego Marcina Parusa. Wynik 2:3 już się nie zmienił, ale faworyci musieli drżeć o wygraną do końca.
W sobotę (14.00) Wiekowianka gościć będzie chimerycznego Lecha Czaplinek i nie jest bez szans na czwartą wygraną. W IV lidze Arkadia Malechowo uległa u siebie Gryfowi Kamień Pom. 1:2 (Wojciech Terlecki). Przed zespołem Łukasza Korszańskiego wyjazd na kolejny mecz z zespołem sąsiadującym w tabeli, Osadnikiem Myślibórz (sobota, 14.00).