Sztuka w wielu jej przejawach: malarstwo, muzyka i literatura to żywioł Wacława Jagielskiego. Czy można ożenić się z muzą? Jemu się to udało i tworzy z Beatą szczęśliwy i inspirujący związek.
- Tatusiu, czy jesteś szczęśliwy?
- O tak synku... jestem.
To słowa ze wstępu Wacława Jagielskiego do jego albumu z poezją pt. „Na styku szeptów”. Książka piękna, dopieszczona w szczegółach, długo przygotowywana.
Są w niej wiersze i ilustracje - obrazy artysty powstałe w ciągu kilkunastu ostatnich lat. Jedne w podróży, inne w pracowni, albo w domu przy stole, lub nad łóżeczkiem śpiącego synka.
Odsłaniają inny wymiar Wacława, gdy obrazy są pełne kolorów i ekspresji, wiersze są refleksyjne. Są w nich pytania o rzeczy ostateczne, przemijanie, miłość i śmierć.
„dni odeszłe
wrócą jeszcze
wystrugana łódka
w starej szopie
odpłynęła
ale kto wie...
przecież Ziemia kołem
się toczy”.
To z wiersza „Znajomemu”. Jagielski w swoich strofach nie szuka sensu, bo już go znalazł. Na wstępie umieszcza swoje credo, cytując słowa św. Jana Pawła II, że różnymi drogami biegnie ludzkie życie, ale wszyscy szukają szczęścia w miłości.
Podobne wyznanie powtórzył podczas wieczoru autorskiego w auli PWSZ, dawnym kinie „Krokus”. Przed liczną widownią powiedział o sprawach dla niego w życiu najważniejszych. O wierze w Boga, rodzinie i miłości do ukochanej żony Beaty. Wacław Jagielski ma to szczęście, że może uważać się za człowieka spełnionego. Jest dumny z trzech udanych synów. Jest ceniony jako malarz. Ma powiększające się grono odbiorców, a nawet kolekcjonerów.
Czytaj więcej i dowiedz się, jak sztukę Jagielskiego ocenił znany profesor oraz jak wyglądała praca i życie artysty.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień