Amiga 500
Przy ul. Kazimierza Wielkiego jest sklep, w którym znalazłem swoją młodość, czyli mój pierwszy komputer. No, prawie, bo za szybą stoi tam Amiga 600, a ja miałem pięćsetkę, starszą, większą i z klawiaturą numeryczną, która była bezużyteczna, bo Amigi nie kupowało się do biura ani do sklepu. Kupowało się po to, aby grać.
Choć to wydaje się niewiarygodne, Amiga nie miała dostępu do internetu (bo go nie było), ani nawet twardego dysku, procesor miał siedem megaherzów, (mega- nie giga-) a dane trzymałem na dyskietkach 3,5 cala, które i tak były szczytem techniki, bo jeszcze kilka lat wcześniej moje kuzynostwo bujało się na c64 i atarynkach na kasety, które wgrywało się z radia (szumy i piski), a potem czekało w nabożeństwie „aż się wgra”.
Dyskietki były szybsze, a przede wszystkim ładne - zamykane w plastikowych pudełkach z dołączanymi naklejkami, na których można było napisać na przykład „Shadow of the beast”.
Jedną z moich ulubionych gier były Lemmingi, a było to tak dawno, że wtedy oznaczały wyłącznie bezmyślne zwierzątka, a nie korpoludki, jako że wtedy nie było korporacji, ludzie nie mieli angielskich tytułów przed nazwiskiem, a w mrokach lat dziewięćdziesiątych czaiły się „sekty” i różnej maści polskie mafie, wyłudzające haracze od drobnych przedsiębiorców, poruszające się kwadratowymi mercedesami, w bagażnikach których obok trupów leżały kupione od ruskich kałasznikowy.
Moja Amiga zajmowała honorowe miejsce w pokoju, otoczona z jednej strony wielkim pudełkiem na dyskietki, a z drugiej - połyskującą wieżą SONY. Czas po szkole dzielił się na granie i odrabianie lekcji. Mniej zamożni koledzy pielgrzymowali do tych skomputeryzowanych „na gierki”, ci bogatsi - „na przegrywanie”, do siebie nawzajem albo do dwóch krakowskich sklepów „Commpol” i „Mapasoft”. W każdym z wyżej wymienionych była wielka księga tytułów gier, z których najbardziej pożądane zajmowały nie jedną, ale nawet pięć dyskietek, z których zawsze jakaś nie działała.
Czytaj dalej!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień