Niech 30. Stycznia każdy świętuje, jak chce. Ale spotkajmy się na placu! [GALERIA]
Marzy mi się, by w czwartek na Placu Grunwaldzkim zjawiło się przynajmniej tylu gorzowian, ilu przyszło np. do muzeum po darmowe albumy ze zdjęciami starego Gorzowa. 30. stycznia to wyjątkowy dzień dla miasta. Choć przez chwilę bądźmy więc w czwartek razem.
Nie bez powodu mamy w Gorzowie ulicę 30. Stycznia i święto właśnie tego dnia. To data Dnia Pamięci i Pojednania. Historycznie wprost nawiązuje do przejęcia miasta przez Rosjan i ucieczki Niemców, ale od 1995 r. gorzowianie i dawni mieszkańcy Landsberga ten dzień traktują właśnie jako okazję do pamięci (o wspólnym mieście i wspólnych trudnych dziejach) i utrzymywania wspólnych kontaktów.
Uroczystości trąciły sztampą
Tak, wiem, od lat uroczystości mocno trącą sztampą, a do tego wydają się niezwykle poważne i - może trochę - nadęte. Na dokładkę są zawsze organizowane w godzinach, w których przeciętny gorzowianin albo jest jeszcze w pracy, albo z niej wraca. Ale czy nie jest tak też trochę dlatego, że dla dziesiątek tysięcy gorzowian to w zasadzie dzień, jak co dzień? A na Placu Grunwaldzkim, w czasie kulminacyjnych przemów i uderzenia w Dzwon Pokoju, zazwyczaj zjawia się zaledwie kilkadziesiąt osób (nie licząc pocztów sztandarowych i reprezentacji szkół). Może gdybyśmy z większym zainteresowaniem traktować swoje, lokalne, gorzowskie święto, to jego organizacja wyglądałaby nieco inaczej?
No i - kolejny raz - zastanawiam się, jak to jest, że seniorom z Niemiec chce się jechać kilka godzin do Gorzowa, a seniorom z Gorzowa nie za bardzo chce się przejść (przejechać MZK) kawałek na Plac Grunwaldzki?
Wybierzcie coś dla siebie
W tym roku szczególnie warto wziąć udział w świętowaniu Dnia Pamięci i Pojednania. Bo wydaje się najciekawsze i najmniej sztampowe od lat. Tak, o 10.00 - jak zawsze - będzie miało miejsce złożenie kwiatów na cmentarzu komunalnym. Tak, o 12.00 - tradycyjnie - zapowiedziane są oficjalne uroczystości na Placu Grunwaldzkim z uderzeniem w Dzwon Pokoju. Ale ciekawe rzeczy (mniej oficjalne i mniej sztampowe) też są w planie.
O 16.00 w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Sikorskiego 107 będzie spotkanie i promocja wydawnictw oraz wernisaż wystawy z okazji 25-lecia Dnia Pamięci i Pojednania. Będzie to kapitalna okazja by zobaczyć, jak wyglądały początki obchodów i wspomnieć tych gości, którzy już nigdy do Gorzowa nie przyjadą...
Na 18.00 regionalista i historyk Robert Piotrowski zaprasza do MCK przy ul. Drzymały na autorskie slajdowisko. Przy okazji 75. rocznicy zajęcia Landsberga przez Armię Czerwoną „opowie obrazem i słowem o mieście z perspektywy dzisiejszego Gorzowa”.
Z kolei o 19.00 w Filharmonii Gorzowskie zacznie się koncert kameralny „Tańce nieoczywiste”.
Jak widać nie musimy wszyscy tak samo świętować Dnia Pamięci i Pojednania. Ale może znajdziemy czas na choć chwilę spotkać się na Placu Grunwaldzkim? To w końcu nasze, gorzowskie, święto.