Pan Kazimierz zaopiekuje się tramwajami, gdy znikną z torów
Postanowione. We wrześniu gorzowski MZK zawiesza kursy tramwajów. Miasto będą obsługiwały autobusy. To pierwsza taka akcja w najnowszej historii
Męczy Was komunikacja zastępcza, spowodowana remontem ul. Warszawskiej i brakiem tramwajów nr 1 i 3? To... pikuś. Bo we wrześniu dodatkowo zostanie zawieszona ostatnia kursująca wciąż linia: numer 2. I na półtora roku, a może dwa, zostaniemy bez tramwajów.
Jak najkrócej
- Dla mnie to kłopot. Mieszkam na Górczynie, zawsze jeździłam tramwajem. Jest szybszy i mniej zatłoczony niż autobusy. No ale trudno. Chyba muszę się, jak inni, przemęczyć. Byle urzędnicy pilnowali wykonawców i nie pozwolili na przeciąganie robót. Niech ten stan tymczasowy trwa jak najkrócej - mówiła w piątek spotkana na zastępczym - a jakże! - przystanku Lucyna Siewierska.
Dlaczego stają wszystkie tramwaje, skoro przecież zaraz skończy się układanie nowego torowiska w ul. Warszawskiej? Ponieważ zaraz zacznie się przebudowa torowiska na ul. Kostrzyńskiej i na ul. Walczaka oraz budowa deptaka. To odcina wagony od możliwości nawracania (bo zostanie tylko pętla Piaski) i od zajezdni przy ul. Kostrzyńskiej.
Dlatego właśnie plan jest jeden: wszystkie tramwaje zjeżdżają na czas remontów do bazy, a wożenie 80 tys. ludzi dziennie przejmują autobusy. To dlatego MZK kupił ich w ostatnim czasie aż 25, w sierpniu dojadą dwa używane 15-metrowe, a dodatkowo firma czeka na kolejnych 10 pojazdów. Nigdy w historii spółki w tak krótkim czasie nie pozyskano takiej masy pojazdów. Wszystko po to, by zastąpić tramwaje.
Czas na pieszczoty
A co będzie z wagonami, gdy schowają się w zajezdni? - Już mamy plan remontów na rok do przodu. Chcemy dopieścić 13 tramwajów. Do tej pory, ze względu na ciągłą eksploatację, remonty były szybkie, doraźne. Teraz chcemy zrobić 13 wagonów na błysk i dodatkowe pięć doprowadzić do lepszego stanu - mówi „GL” Kazimierz Pawlaczyk, który w gorzowskim Zakładzie Komunikacji Miejskiej jest mistrzem wydziału przewozów tramwajowych.
W tym czasie my będziemy jeździć zastępczą linią autobusową L1 (z Wieprzyc na Silwanę na Górczynie) oraz L2 (od Enei przy bułkach z pieczarkami na Piaski).
Taki układ będzie funkcjonował tak długo, jak przejezdna będzie ul. Kostrzyńska i Sikorskiego. Gdy zostaną zamknięte dla ruchu, zrobi się trudniej. Np. pasażerowie z Wieprzyc będą jeździć ul. Dobrą i Szczecińską na Staszica - tam będzie ich punkt przesiadkowy do innych części miasta. - W sierpniu ruszymy z kampanią informacyjną. Każdy pasażer dowie się jak i którędy dojedzie do pracy czy szkoły. Już szykujemy pakiet informacji. Pierwsze są do sprawdzenia na stronie www.transport.gorzow.pl - mówi Marta Liberkowska, szefowa wydziału promocji i informacji.