O swojej pracowni mówi, że to miejsce, w którym odpoczywa, chociaż zawsze ma tu coś do zrobienia. Nic dziwnego, wykonanie skrzypiec zajmuje nawet kilka miesięcy.
Od razu wiedziałem, że to moje miejsce. To okno, światło dzienne, ten widok - mówi Stanisław Kurkowski. - To było 25 lat temu. Teraz już wrosłem w ten Kazimierz...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.