Chodź za młodu był niezłym łobuzem i nawet powtarzał klasę, odkrył w sobie powołanie do aktorstwa. Dziś potrafi z ekranu rozśmieszyć widzów, ale także ich przerazić.
Od małego był ministrantem, znajomy ksiądz namawiał go więc na seminarium. To jednak nie było jego powołanie. Nauczycielka polskiego zainteresowała go teatrem. Dziś gra z powodzeniem świętych i złoczyńców. Ale i tak najważniejsza jest dla niego...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.