Pan Bogdan spotkał sąsiada, pana Władka. Ten był wściekły jak nigdy. Zagotował się po tym, gdy usłyszał, jak pani premier oświadczyła w telewizorze, że podniesiona będzie stawka minimalna, bo za 1800 złotych trudno jest wyżyć.
Znajomy prezes wiejskiego klubu powiedział mi, że miał jakąś sprawę w Lubuskim Związku Piłki Nożnej, ale nie załatwił, bo niemal całe szefostwo pojechało do Francji na mistrzostwa Europy. Prezes wyznał mi, że absolutnie rozumie pęd panów do...
Zakola i meandry.
Kibiców interesują bramki. Za chwilami wzruszeń jakich dostarczają nam piłkarze stoją jednak pieniądze. Jak się okazuje ogromne.
Pan Bogdan dostaje niemal białej gorączki, kiedy dzwoni telefon, a z drugiej strony babka lub facet zaczyna rozmowę od idiotycznego pytania: Czy lubi pan filmy? Albo: Czy wie pan, jak zdrowo się odżywiać? Ewentualnie: Czy pan wie, co zrobić, by...
Ośrodek, kiedy powstawał w 1976 roku był czymś z innego świata w tamej rzeczywistości. Teraz znów staje się perełką.
Bogusław Sułkowski opowiada jak został dyrektorem, co zastał w Drzonkowie i co zrobił by ośrodek wyglądał tak jak dzisiaj wygląda.
Pan Bogdan został ostatnio zaatakowany przez starego kolegę za to, że nie jest aktywny na facebooku. Ów kumpel jest fanem nowego sposobu komunikowania się. Zapełnia sieć informacjami o tym, co robił, gdzie był i z kim się spotkał. Pan Bogdan...
Wczoraj w trzecim meczu półfinału ekstraklasy Stelmet BC znakomicie spisał się w Słupsku pewnie pokonując Energę Czarnych Słupsk.
Pan Bogdan w starych, słusznie minionych czasach potrafił, oglądając telewizję czy słuchając radia, czytać między wierszami. Jeśli więc mówiono, że pogłowie bydła w Polsce utrzymuje się na dobrym poziomie, bał się, czy będzie można dostać wołowinę...
Pan Bogdan wraz z żoną i dwójką wypróbowanych przyjaciół wyskoczyli na kilka dni długiego weekendu nad morze. Dawno Pan Bogdan nie czekał na ten, przecież miniurlopik, jak teraz. Wydawało mu się, że nie jest pracoholikiem. Zauważył jednak, że z...
Pan Bogdan spotkał się ostatnio ze starym kumplem. Pogadali, ponarzekali, powspominali. Kolega, który pracuje w korporacji, narzekał i stwierdził, że jest ona gorsza do PZPR. Mówił, że w nieboszczce partii też były polecenia, które szły z góry na...
Pan Bogdan wściekł się ostatnio w markecie. Był w sporym niedoczasie. Wpadł do sklepu po jakiś drobiazg, porwał go z półki i uciekł do kasy. Trwało to może dwie minuty. Ale potem szczęście go opuściło.
Pan Bogdan spodziewał się, że tak się w końcu stanie. I proszę bardzo: diabły wyskoczyły z pudełka. Kościół zażądał całkowitego zakazu aborcji. Także w przypadku ciąży pochodzącej z gwałtu i takiej, która może zabić przyszłą matkę.
Zaczyna się nasze "brym, brym!" Wszystko idzie w kąt, wszystko jest mniej ważne i mniej istotne. Już słyszę te dyskusje o "szybkiej ścieżce przy kredzie, o odsypanym przy krawężniku, luźnej nawierzchni, lotnym starcie, bonusach i kopie na kresce"....
Pan Bogdan w przedświąteczny piątek spotkał kolegę. Gość był wykończony, czerwony i spocony. Miał ze sobą krótką listę zakupów. Wyjaśnił panu Bogdanowi, że są to sprawunki, które wcześniej umknęły jego żonie.
Pan Bogdan pomyślał, że świat głupieje coraz bardziej. Oto pojawiają się historie, które, jak się wydawało, zdarzyć się nie mogą. Bo co powiedzieć na ginekologa, który usypia pacjentkę i ją gwałci?
Wszystkich tych, którzy dość złośliwie przed sobotą wróżyli porażkę Legii w Poznaniu chciałbym spytać: No i co powiecie? Na boisku różnica była większa niż dwa gole, tak więc gospodarze mogą być zadowoleni, że dostali tylko tyle.
Pan Bogdan spotkał ostatnio starego kolegę, też jak on miłośnika kotów. Pogadali o swoich futrzakach, o tym, że koty są lepsze i mądrzejsze od psów.
Panu Bogdanowi zdaje się, że to, co było kiedyś, wraca. Tylko w innej formie. Jego pokolenie bombardowano zdobywaniem Berlina, Wałem Pomorskim, bitwą pod Lenino czy Świerczewskim, zabitym zdradziecko przez UPA. Tych, którzy nie zgadzali się na...
Być może będę w zdecydowanej mniejszości, ale z wielką rezerwą podchodzę do możliwości oglądania powtórek przez sędziów piłkarskich.
Pan Bogdan został wręcz zbombardowany. Najpierw non stop słyszał o gościu, który obciął kobiecie głowę, potem uciekł na Maltę, gdzie w końcu go dopadnięto. Ponieważ morderca pochodzi z tak zwanego dobrego domu, a rzecz cała nie działa się gdzieś...
Dawno się tak nie wściekłem jak oglądając finał Pucharu Polski koszykarzy. Zresztą kibice też. Zadzwonił do mnie Czytelnik i zapytał czy to możliwe żeby najlepsi zawodnicy w Polsce nie mogli trafić ze zwyczajnych, prostych pozycji.
Pan Bogdan wiózł ostatnio wnuczkę z muzyki na korepetycje (wiadomo, rodzice zalatani). Opowiadała mu o kolegach i koleżankach z klasy. O jednej mówiła, że jest BFF. Pan Bogdan nie miał pojęcia, co to za skrót.
Pan Bogdan stara się uodpornić na otaczającą nas głupawkę. I to nie tylko tę płynącą z telewizora i serwowaną przez polityków. Nie ukrywa, że jest coraz trudniej.
Pan Bogdan niczemu się już nie dziwi. Już sam nie wie: ustawiać się wśród cyklistów czy wegetarian? Albo według innej klasyfikacji nowego naczelnika kraju, wśród komunistów i złodziei?
Kiedy przed rokiem wyraziłem zdziwienie z powodu bardzo zaskakującej formuły Pucharu Polski koszykarzy nie liczyłem, że to co napisałem trafi do szefów PLK. Miałem jednak nadzieję, że mimo wszystko pomyślą co zrobić żeby Puchar nie był tylko...
Pan Bogdan jest zaskoczony, jak się wszystko dookoła zmienia. Jego siedmioletni wnuczek ma zupełnie innych bohaterów, już nie tylko od tych, jakie pan Bogdan miał w jego wieku, ale także od tych, które kręciły jego syna.
Ach ci sędziowie. Mogą wszystko. Tak mówili o tych piłkarskich, bo rzeczywiście było wśród nich kilku mistrzów pozoracji i królów kombinacji. Koszykarscy ponoć mogą jeszcze więcej.
Pan Bogdan zawsze dziwi się, jakimi mistrzami w marudzeniu są Polacy.
Pan Bogdan cieszy się, że już po wszystkim. Zadymie związanej z przygotowaniami, sprzątaniem, gotowaniem i smażeniem karpia, który nie wiedzieć czemu musi być na stole, choć fatalnie smakuje. A otwieranie prezentów, obżarstwo, te same jak co roku...
Tradycyjnie pod moją wirtualną choinką mam prezenty. Szykowałem wielki dla piłkarek ręcznych. Niestety, jest znacznie mniejszy. Wiem, że być w półfinale mistrzostw świata to wielka sprawa. Tyle że coś takiego już mieliśmy. Liczyłem więc na brąz....
Pan Bogdan, kiedy usłyszał, jak prezes partii rządzącej stwierdził, że ci, co go nie popierają, to ludzie drugiego sortu, coś jakby skrzyżowanie komunisty ze złodziejem, pomyślał, że skoro tak mówi prezes, to pewnie ma rację. Bo prezes zawsze ma...
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.