Sięgał po alkohol, papierosy, marihuanę. Pewnego dnia powiedział: „Boże, wiem, że jesteś, wiem, że istnieje diabeł. Błagam, wyślij mnie na jakieś rekolekcje”. I wtedy zdarzył się cud. Oto historia dominikanina Jacka Hajnosa.
Milionerów nie było łatwo namówić na zwierzenia. Wysłała do nich dziesiątki mejli. Prościej było z bezdomnymi. Często wystarczyło poczęstować kanapką.
Z roku na rok coraz mniej osób przebywa w podkarpackich schroniskach i noclegowniach. Wielu bezdomnych nie chce z tej oferty skorzystać. Ci, którzy jednak zdecydowali się na pobyt w tych placówkach, z niecierpliwością oczekują wigilii. Będą...
Nadzieja, radość, bliskość – z tym przede wszystkim kojarzą się Święta Bożego Narodzenia. Może to takie banalne, ale nie zdajemy sobie sprawy, ile osób tej banalności jest pozbawionych. Bezdomni, alkoholicy, samotni – to tylko niektórzy oczekujący...
Plecaki – także z wyposażeniem – można przynosić do opolskiej centrali Caritasu od poniedziałku do piątku od 8.00 do 16.00.
Do Domu Nadziei w Opolu każdego dnia przychodzi 60-80 osób. Żeby zjeść, porozmawiać, dostać pomoc w znalezieniu pracy, zajrzeć do internetu. W niedzielę obchodzono pierwszą rocznicę jego otwarcia.
Trafiają tu ludzie po przejściach. Alkohol, narkotyki, czasem więzienie. Zawsze bezdomność. Znajdują tu swoją bezpieczną przystań. Każdy ma swoje zadania. Pracę. Bo praca prowadzi do wolności i odrodzenia.
Zima to czas szczególnie dotkliwy dla tych, którzy nie mają dachu nad głową. Miejsca, w których koczują, są kontrolowane przez patrole policji i straży miejskiej. Niestety, wielu odrzuca pomoc. Choć bydgoskie schroniska dla osób bezdomnych mają...
Nie dla wszystkich zima kojarzy się z czasem radośnie spędzonych świąt i wzajemnego obdarowywania się prezentami. Dla osób bezdomnych to trudny okres, który może zakończyć się tragicznie.
Bezdomni na razie koczują w pustostanach, zsypach na śmieci i klatkach schodowych. Idzie zima. Trzeba się o nich zatroszczyć, jeżeli oni sami o siebie się nie zatroszczą. Nikt ich przecież nie zmusi do pobytu w schronisku.
- System pomocy dla bezdomnych nie jest ani spójny, ani skuteczny - ocenia Najwyższa Izba Kontroli. I podaje przykład: ośrodek pomocy społecznej w regionie znalazł miejsce swojemu podopiecznemu w placówce oddalonej o ponad 400 kilometrów.
Ścieżki, po których na co dzień poruszają się bezdomni - parkingi, place przed sklepami, kościoły zostały przez epidemię wyludnione. Sprawdziliśmy, jak im się w tej sytuacji żyje.
O sytuacji osób bezdomnych w obliczu epidemii koronawirusa i sposobie radzenia sobie z zagrożeniem z Wojciechem Bystrym, prezesem gdańskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które od dziesięcioleci zajmuje się wykluczeniem rozmawia...
Zdarzenie, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu na bydgoskich Bartodziejach jest wielce symptomatyczne dla obecnej sytuacji. Strach towarzyszący nam przed zarażeniem się koronawirusem wymaga od nas wszystkich nowych, nieznanych wcześniej i...
- Dlaczego tolerujemy to, że ktoś nie płaci za przejazd, a swoim zapachem terroryzuje cały autobus? - pyta Kamil, bydgoski student i pasażer MZK.
Przyszedł do nas, na ogrzewalnię człowiek bez jednej nogi, na wózku inwalidzkim. Nigdy nie był bezdomny. Mieszkał z mamą. Mama zmarła, a rodzina wyrzuciła go z domu , w którym mieszkał - zaczyna swoją opowieść Elżbieta Żukowska-Bubienko, szefowa...
Miasta w różnie wspierają osoby bezdomne - niektóre organizują przejazdy specjalnych autobusów, inne wysyłają do koczujących osób, strażników.
W Bydgoszczy powstał kolejny ośrodek dla bezdomnych mężczyzn. Miasto rozpoczęło akcje wspierania potrzebujących m.in. organizując zbiórkę ciepłej odzieży.
Pracownicy pomocy społecznej, strażnicy miejscy i policjanci odwiedzili miejsca, w który koczują bezdomni. Akcje przeprowadza się co dwa lata.
- Było już liczenie ptaków, później dzików. Skoro teraz macie liczenie bezdomnych, to mnie też policzcie - mówi Leszek, 62-latek, od ćwierć wieku bez mieszkania.
Drzwi wejściowe do opuszczonej kamienicy zostały zaspawane kratą ze stali zbrojeniowej.
W Wigilię zamiast dwunastu potraw zjedzą to, co znajdą w śmietnikach, a za ostatnie grosze kupią alkohol. Bezdomni zazwyczaj nie obchodzą świąt, choć wielu z nich tęskni za ich atmosferą. Na tych, którzy zdołają się rozstać z butelką trunku,...
Termometr pokazuje zaledwie -2 stopnie, a człowiek już odczuwa na dworze nieprzyjemny chłód. Wyobrażacie sobie spędzić w takich warunkach noc gdzieś w szałasie, pod mostem, czy w starym samochodzie, w którym nie ma mowy o żadnym ogrzewaniu?...
Koczowisko w centrum miasta, w którym mieszkała bezdomna para już nie istnieje. Mężczyzna zmarł, a kobieta trafiła do bydgoskiego schroniska.
Wobec bezdomnych spod dworca PKP straż miejska interweniowała dziesiątki razy, ale na niewiele się to zdało. Czy i jak można pomóc tym ludziom, a jednocześnie problem rozwiązać?
Czy bezdomni zbierający na alkohol w centrum miasta wysyłają swojego kolegę inwalidę, by ten wyżebrał dla nich jeszcze więcej datków?
Każdego dnia do dyżurnego Straży Miejskiej w Bydgoszczy dociera średnio 8 wezwań. Zgłoszenia dotyczą bezdomnych, koczujących na ulicach.
Centrum miasta, nowy dworzec PKP, ale niedaleko swoje miejsce spotkań mają... bezdomni. Wychodzi przyjezdny oglądać miasto... I taka wizytówka.
Bezdomny wybrał sobie na nowe „mieszkanie” wiatę przystankową przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Przesiaduje tam całymi dniami, śpi, je posiłki, a czasem nawet przyjmuje „gości”.
Jeden taki pan siedzi na murku. Siedzi i śmierdzi. Bo podobno każdy bezdomny śmierdzi. Bo pije bełty. Podobno. A kto ma im i jak pomagać?
Dewastacje klatek schodowych, smród, odchody i hałasy - to codzienność w wieżowcach na Kapuściskach, które upodobali sobie bezdomni.
Talerz ciepłej zupy mogą otrzymać potrzebujący w każdy poniedziałek o godzinie 19 na placu Ofiar Getta w Rzeszowie. Akcję zapoczątkowali m.in. członkowie Duszpasterstwa Akademickiego „Szopka” oraz Duszpasterstwa Postakademickiego „Wiata”. A...
- Do schroniska nie pójdę, ale na mszę to nawet chętnie. Tym bardziej że po niej ksiądz daje nam kolację - mówi Czes -ław, 63-latek z Bydgoszczy, od sześciu lat bezdomny.
Wydłużają się godziny otwarcia noclegowni dla osób bezdomnych w Żarach. Zimą dach nad głową będą mieć już od godziny 15.00
Niepisana zasada - im większy mróz, tym więcej bezdomnych szuka schronienia. Bo nawet ci oporni, którzy do tej pory omijali schroniska, poddają się.
Bydgoscy bezdomni ewakuują się z klatek schodowych i pustostanów.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.